wtorek, 21 maja 2013

Anatol Aleksin - Mój brat gra na klarnecie


Złożona niemocą sięgnęłam z kolei po coś lekkiego. Nie dosłownie, bo książkę wydrukowano na kredowym papierze i jest dość ciężka, ale za to świetnie leży w dłoni ze względu na swój wąski a wysoki format.
Anatol Aleksin był mi już znany z książki Bardzo straszna historia, zresztą jednej z najulubieńszych lektur mojej córki. Okazało się, że niedawny zakup czyli Mój brat gra na klarnecie to nie powieść, ale zbiór kilku opowiadań. Trudno się mówi i czyta się dalej :)

Tom otwiera Wielki kombinator (Необычайные похождения Севы Котлова) - już sam tytuł, mam nadzieję, znajomy P.T.Czytelnikom, a jeśli nie, to biegiem marsz czytać 12 krzeseł Ilfa i Pietrowa!
Siewa Kotłow takie właśnie przezwisko dostał od starszego brata, ale jako że książki dwóch satyryków nie czytał, przyjął je z całym dobrodziejstwem inwentarza, nawet nieco się nim szczycąc. Rzeczywiście Siewa nie umie przeżyć dnia, żeby czegoś nie wykombinować, do spółki ze swym nieodstępnym przyjacielem Witkiem. Tego akurat dnia postanowił wybrać się do kina na najnowszy film - zagraniczny, panoramiczny, człowiek ze szpadą i w czarnej masce czyli to, co może być najlepszego. Niestety w kasie już wywiesili przeklętą kartkę - film dozwolony od lat 16. Cóż jednak znaczy taka przeszkoda dla Siewy, który ma starszego brata Dimę (wzór cnót), szczęśliwego posiadacza legitymacji. Wystarczy tylko "pożyczyć" ów dokument z ósmego tomu Małej Encyklopedii (nie pytam ile tomów miała Wielka), założyć na nos mamine okulary (niestety Dima zrobił zdjęcie do legitymacji z tą wątpliwą ozdobą fizjonomii) i udać się z zaoszczędzoną na śniadaniu gotówką prosto do kina "Awangarda".


Taaaak, wszystko wydawałoby się takie proste. Któż jednak mógł przewidzieć, że od właściciela legitymacji, a więc dorosłego człowieka, żądać będą zapłacenia mandatu za przejście przez ulicę w niedozwolonym miejscu, że próba wyniesienia książki 12 krzeseł z biblioteki dla dorosłych po to tylko, żeby przeczytać najśmieszniejszy kawałek wiernemu przyjacielowi Witkowi, cierpliwie czekającemu w hallu, poskutkuje wpisaniem właściciela legitymacji czyli brata Dimy na czarną listę użytkowników biblioteki, że z kolei usiłowanie nabycia drugiego biletu na tę samą legitymację przyniesie uwięzienie tejże u kierownika kina i groźbę telefonu ze skargą do szkoły... okazuje się, że nie jest łatwo być dorosłym i ponosić odpowiedzialność za swoje czyny!


Tytułowy Mój brat gra na klarnecie to komiczna opowieść w formie pamiętnika Żeńki, która znalazła sobie następujący cel w życiu: zajmować się swoim starszym bratem, który jest studentem konserwatorium i gra na klarnecie. Lowa zostanie światowej sławy muzykiem, a Żeńka będzie się nim opiekować i usuwać mu wszelkie przeszkody sprzed nóg. Po prostu, jak to już nieraz w dziejach wybitnych twórców się zdarzało, poświęci mu całe swe życie. Nagrodą będzie dla niej uznanie dla siostry geniusza, toteż postanowiła pisać pamiętnik, który stanie się cennym źródłem informacji do późniejszych biografii wielkiego muzyka. Czy Lowa chce takiego poświęcenia i czy potrzebuje opieki siostry - to drugie pytanie...


Najdłuższe opowiadanie to Beniaminek (Поздний ребёнок). I tu przy lekturze miałam déjà vu: czytam i znam to przecież skądś. Zajrzałam do tej Bardzo strasznej historii, a tam jest - przetłumaczone dosłownie jako Późne dziecko. Dziwna zaiste polityka, wydawać dwa razy to samo opowiadanie, w różnych tłumaczeniach, podczas gdy twórczość Aleksina jest bardzo bogata i było z czego wybierać...
Jest to wzruszająca opowieść o pewnej rodzinie, gdzie wszyscy bardzo się kochają i dbają o siebie, a narrator jest tym późnym dzieckiem, wyczekanym przez 16 lat po pojawieniu się na świecie starszej siostry. Lonia jest beniaminkiem całej rodziny, ale i on stale myśli o zdrowiu rodziców, bo przecież są zaawansowani wiekowo. I oto któregoś dnia słyszy, że ojciec ma dwieście dwadzieścia na sto. Nie wie, co to oznacza, ale sąsiad-dentysta tłumaczy mu, że najważniejsze są pozytywne emocje i przeżycia. Lonia zaczyna więc operację DOSTARCZAMY OJCU POZYTYWNYCH PRZEŻYĆ...




A tutaj książka wspomnieniowa Aleksina Pierielistywaja gody.


Wyd. Nasza Księgarnia Warszawa 1972, wyd.I, 238 stron
Tytuł oryginalny: Moj brat igrajet na klarnietie/ Мой брат играет на кларнете
Tłumaczyła: Joanna Prosińska-Giersz
Ilustrował: Waldemar Andrzejewski
Z własnej półki (kupione na allegro 8 listopada 2012 za 1 zł)
Przeczytałam 18 maja 2013

2 komentarze:

  1. wspaniała książka :) takie przeświadczenie towarzyszy mi od trzydziestu lat, od kiedy ostatni raz miałem okazję ją czytać. Czas najwyższy na ponowną konfrontację :)

    OdpowiedzUsuń