poniedziałek, 26 maja 2014

Erzsébet Galgóczi - Wspólna wina

Nostalgia za Węgrami. Nigdy tam nie byłam, pamiętam jeno zestaw różnokolorowych pisaków, jakie przywiózł mi z Budapesztu Ojczasty, ale widać Polak Węgier dwa bratanki ma się we krwiobiegu :) Nawiasem mówiąc, rozmawiałam ostatnio z pewną młodą Węgierką i zapytałam ją przy okazji, jak się wymawia nazwisko autorki... ale nie zapisałam... imię Erżibet, ale nazwisko już mi uleciało.

Książka pochodzi z podwójnej półki:
Musiałam zdjąć pierwszy rząd, żeby zrobić zdjęcie :)
A regał prezentuje się tak:


Na okładce napisano:

Autorka została potraktowana na portalu Lubimy czytać jako mężczyzna, no i faktycznie, sądząc ze zdjęcia, można się było pomylić:

A powieść (o której milczy internet) jest ŚWIETNA! Zwłaszcza że w mojej ulubionej konwencji kryminału :) Jest listopad 1956 roku, na Węgrzech zamieszanie, wędrówka ludów. Gospodarstwo rodziny Sokoraich leży na uboczu, z dala od siedzib ludzkich, na puszcie. Takie samotne gospodarstwo nazywa się tanya. Pewnej nocy przybywa tam dwóch osiemnastolatków, prosząc o nocleg. Idą do austriackiej granicy. Ojciec Sokorai pozwala im przespać się w oborze.
Już od dwóch tygodni nadzwyczajne wydarzenia burzą porządek ich aż niecodziennie codziennego życia. Łańcuch tych wydarzeń rozpoczął się pod koniec października, kiedy to zajechał na ich podwórze ogromny jak krążownik czarny samochód, a krępy mężczyzna, który z niego wysiadł, oznajmił, że ucieka przed kontrrewolucjonistami. Ulotnił się już następnego dnia zostawiając im na karku zawsze milczącą żonę o tragicznych oczach i kapryśną córkę, która przez całe przedpołudnie myła się i robiła toaletę. Potem przez trzy dni pielęgnowali żołnierza straży granicznej z przestrzeloną nogą, dopóki jakiś czołg nie odstawił go do szpitala. Ci z kolei uciekają przed służbą bezpieczeństwa...
Rano matka idąca doić krowę zastaje już tylko jednego z nich, ale ze zmasakrowaną twarzą. Jak tu donieść władzom w takiej sytuacji, gdy wszystko wskazuje na Sokoraich - zabili, żeby okraść. Mało tego - jakim władzom? Administracja nie funkcjonuje. Zarówno przewodniczący rady jak i komendant posterunku uciekli ze wsi i jeszcze do niej nie powrócili. Przy zwłokach nie ma żadnych dokumentów. Nie sposób stwierdzić, kim był zamordowany. Jedyne wyjście z tej sytuacji - zawlec trupa do Dunaju i utopić. To zadanie przypada synowi Imre. Droga do rzeki staje się dla niego drogą na osobistą Golgotę...
Tymczasem paralelnie w mieście major Nadvago prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia młodego Zsigmonda Bohy, który dał się namówić koledze Kuberko na wspólną ucieczkę do Austrii. Wyruszyli obaj na rowerach, tymczasem następnego dnia Kuberko powrócił sam, mówiąc, że w ostatniej chwili zrezygnował z emigracji. Boha jednak nie daje znaku życia z zagranicy, a po jakimś czasie jego ojciec chrzestny zauważa na ręce Kuberki zegarek, który należał do chrześniaka. Wygląda na to, że Kuberko zabił Bohę i ukrył gdzieś ciało, ale śledztwo na razie nie przynosi rezultatów...

Sensacyjny wątek toczy się na wyraźnie zarysowanym tle ówczesnych wydarzeń:
W Gönyű , dziesięć metrów od drogi prowadzącej na plażę, znaleziono na wpół zakopanego w ziemię trupa. Miał w portfelu austriacką legitymację dziennikarską na nazwisko Tihamér Kepes,a także szylingi i stuforintówki. Musiał dostać bardzo silny cios w tył głowy, bo aż pękła mu czaszka. Aresztowano Gézę Mikó z Somorja za przemyt ludzi przez granicę. Brał osiem, dziesięć, a nawet piętnaście tysięcy forintów od łebka i na dodatek prowadził swoich klientów na trzęsawisko w Hanság, gdzie zostawiał ich zdanych na własne siły. W Ravazd zabito radzieckiego żołnierza i do wsi przyjechali dwaj sędziowie wojskowi. Straż graniczna w Kapuvárze znalazła w kanale Hanság dwoje na wpół zamarzniętych dzieci, trzy i pięcioletnie. Przypuszcza się, że rodzice uciekli do Austrii. Wysłano listy gończe do władz austriackich.
Nadzieje naiwnych ludzi na odmianę losu pchają ich do ucieczki: Powiadają, że tam, w Austrii, od razu wszyscy dostają samochody.

Mamy tu też przejmujący opis trudów wieśniaczego życia: obowiązkowe dostawy (Czy ty wiesz, ile produktów trzeba było oddawać? Sześćdziesiąt siedem!), wcielanie siłą do spółdzielni, brak perspektyw dla młodych, jesienią i wiosną koła furmanek grzęzną w błocie po ośki (ech, jak widzę słowo błoto, od razu myślę Noce i dnie), nie ma nawet radia, bo brak elektryczności... jedyną rozrywką dla młodego Imre było czytanie książek pożyczanych od nauczycielki - ale ona też uciekła.
Ze skomlącego wzroku tej chłopki, z całej jej postaci biła ku niemu pusztańska samotność. Nigdzie optymistycznej wieży kościelnej, dymu wijącego się z komina, nigdzie przewodu telegraficznego, gwizdu pociągu, szczekania psów, nawet świeżego śladu kół na zamarzniętej drodze. Trudno uwierzyć, że to żyją ludzie. A jeśli tak, bo przecież siedzą tu przed nim, to skąd mają sól, światło, koszule, szkołę, wiadomości i ciepło ludzkiego stada? Westchnął głęboko.


Szkoda, że w Polsce poza Wspólną winą wyszły tylko opowiadania Galgóczi, bo chętnie jeszcze przeczytałabym jakąś jej dłuższą prozę. Nawet gdyby to miała być ta powieść, według której został nakręcony film Inne spojrzenie.

Tytuły serii KIK w 1986 roku:
Nie mam z tego kompletnie nic.

Początek:
i koniec:


Wyd. PIW Warszawa 1987, wyd.I, 138 stron
Tytuł oryginalny: A közös bűn
Przełożyła: Krystyna Pisarska
Seria: KIK
Z własnej półki (kupione na allegro 8 stycznia 2013 roku za 2 zł)
Przeczytałam 24 maja 2014 roku



W TYM TYGODNIU OGLĄDAM
1/ film rosyjski PIĘĆ NARZECZONYCH (Пять невест), 2011, reż. Karen Oganesjan
Jest cały na YT po rosyjsku:

Maj 1945 roku. Cały kraj świętuje koniec wojny i snuje plany na nowe, powojenne życie. Żołnierze, którzy doszli do Berlina, marzą, aby powrócić do domu w glorii bohaterów, lecz nie mogą szybko wyjechać. Rozczarowani tym faktem są dzielni piloci myśliwców: Wadik, Ljosza, Garik, Wania i Misza. Podczas ich nieobecności wszystkie piękne dziewczęta mogą przecież zostać zajęte. Jeden z nich, Ljosza Kaverin ma szczęście, zostaje wysłany w podróż do ojczyzny. Jego towarzysze wpadają na ryzykowny plan. Ljosza ma znaleźć kolegom narzeczone i ożenić się z nimi, używając dowodów tożsamości przyjaciół. Ma na przedsięwzięcie tylko dobę.

2/ film włoski NON CI RESTA CHE PIANGERE (Tylko siąść i płakać), 1984, reż. Roberto Benigni, Massimo Troisi
Na YT scena spotkania z Leonardo Da Vinci:

Nauczyciel i szkolny woźny przenoszą się w czasie. Jest rok 1492, obaj postanawiają udać się do Hiszpanii, by przeszkodzić Krzysztofowi Kolumbowi w odkryciu Ameryki.

3/ film czeski TRUP W KAŻDEJ SZAFIE (Čtyři vraždy stačí, drahoušku!) 1970, reż. Oldřich Lipský
Na YT wybrane sceny:

Dwa gangi bezpardonowo walczą o czek na okrągłą sumkę 1 miliona dolarów, który przez przypadek, dostaje się w ręce szkolnego nauczyciela, George'a Camela (Lubomír Lipský). Ponieważ liczba ofiar wokół Georga ciągle wzrasta, padają podejrzenia, że jest on seryjnym mordercą. Nieśmiały dotąd George, sprytnie wykorzystuje swoja nową, przerażającą reputację, by zdobyć serce ukochanej Sabriny (Jirina Bohdalová), dziennikarki lokalnej gazety. Lecz gdy gangi nie cofają się przed niczym, by zdobyć czek, gra, którą urządził sobie belfer staje się zbyt ryzykowna.


W związku z ostatnimi lekturami postanowiłam obejrzeć ekranizacje powieści Åke Holmberga, mimo że występują one w przyrodzie jedynie w szwedzkim oryginale. Co tam, dam radę :)
4/ film szwedzki TURE SVENTON PRIVATDETEKTIV, reż. Per Berglund, 1972
Na YT cały w 2 częściach:



5/ film szwedzki Ture Sventon i öknen, nieznane dane, ale ci sami aktorzy, co w pierwszym
Znów w oryginale:




5 komentarzy:

  1. Nieraz się zastanawiałam, o czym jest ta książka z rowerem i z nogami na okładce. Teraz wiem. I chyba przeczytam, bo poczułam się bardzo zaciekawiona :)
    Z tytułów roku 1986 czytałam tylko "Możliwość wyboru" - książka ciekawa, polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imię autorki francuskie, nazwisko angielskie... co też to będzie :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Imię francuskie, nazwisko angielskie, a autorka jest Estonką :)
      Nie wydaje Ci się, że w tej serii chyba rzadko wydawano powieści napisane w konwencji kryminału? Wątek kryminalny był w "Powróć do nas, sowo" - i chyba w żadnej innej nie napotkałam takiego wątku.

      Usuń
    4. Coś a' la wątek kryminalny był też w jednej powieści Patricka Modiano.

      Usuń