wtorek, 2 grudnia 2014

Arkadij Gajdar - Timur i jego komanda... po raz kolejny

Na fali wspomnień z poprzedniego postu wyciągnęłam z półki Timura i szybko sobie machnęłam, jako przerywnik od Dostojewskiego. Czytałam go już trzy lata temu, ale dobrego nigdy za wiele :) kto mi zresztą zabroni :)
Wśród książek, które kiedyś miałam, a potem w różnych okolicznościach się ich pozbyłam, jest jedna jedyna, którą doskonale pamiętam i przede wszystkim żałuję - to właśnie Тимур и его команда, kupiona w Księgarni Wydawnictw Radzieckich w Kielcach w czasach szkolnych. Jeszcze widzę jej twarde okładki w niebieskim kolorycie i taki miły śliski papier... diabli wzięli! podejrzewam, że zrobiła z nią porządek moja Mum, gdy ja już byłam na studiach. Szkoda, byłaby to jedyna sowiecka książka w moim posiadaniu, teraz mam już tylko rosyjskie...

A więc, jak poprzednim razem wspomniałam, Timura nabyłam sobie jako zadośćuczynienie za ciężki dzień w pracy. Znalazł miejsce wśród Doncowych i Marinin:
Na półce koło kanapy rozsiadły się też kryminały, ulubiona seria Nepomuckiej, a niżej trochę dużych formatów:
Kiedyś na tej kanapie spałam (a właściwie na jej poprzedniczce), ale przyszły straszliwe bóle pleców i zamieniłam się z córką na łóżka - jej ma twardy materac - i tak już zostało, choć bóle przeszły, jak ręką odjął. Ona śpi teraz na kanapie i w nocy ogląda coś tam sobie na DVD (przed kanapą jest telewizor), a ja zaanektowałam jej pokój, tylko musiałam zainwestować w mały odtwarzacz DVD, żeby móc oglądać filmy również w łóżku. Takie już z nas nałogi :) Żal mi tylko, że córcia rzadko się daje skusić na klasykę kina, preferuje film amerykański, a już najbardziej z lat 90-tych - jako wtedy urodzona ma sentyment do tych czasów. Natomiast gdy słyszy na przykład film francuski - błeeee. Jedyny, który jej się podobał, to Osiem kobiet. Szczególnie Fanny Ardant:

Ten film obejrzałyśmy razem chyba ze trzy razy, więc zasadniczo uważa, że swój obowiązek wobec kina europejskiego wypełniła.

No ale trochę odbiegłam od tematu :) Dziś przecież na tapecie Timur. Mój idol z dzieciństwa (oczywiście nie jedyny). Tajemniczy chłopiec pojawiający się w życiu sióstr Żeni i Olgi, które właśnie przyjechały z Moskwy na daczę, trzpiotowata Żenia oczywiście nie bez przygód, w których wziął udział pies owczarek niemiecki i pewien stary rewolwer. Timur niestety, wskutek pewnych niesprzyjających okoliczności, zrobił na starszej Oldze niekorzystne wrażenie: został wzięty za chuligana, obrabiającego cudze sady - on, który z tymi chuliganami właśnie walczy, a otacza dyskretną pomocą domy, z których mężczyźni poszli na wojnę! Zresztą rodzony wujek też go nie wybronił. Perypetie dzieciaków wypełniają karty powieści, która stała się kultowa, wychowały się na niej całe pokolenia nie tylko w Związku Radzieckim i bez względu na propagandowy wydźwięk MÓWIĘ JEJ TAK! Postawa pomocy słabszym, walki z niesprawiedliwością, ze złem, duma, honor - to zawsze będą cechy, które warto propagować wśród dzieci.

Książka zawiera jeszcze dwa inne opowiadania Gajdara: Błękitna filiżanka i Czuk i Hek.

Początek:
i koniec:

Swoją drogą, zastanawiająca ta data 1940 rok... z kimże toczą wojnę Sowieci...

Wyd. PLANETA DIETSTWA Władimir 2009, 138 stron
Tytuł oryginalny: Тимур и его команда
Z własnej półki (kupione w Księgarni Rosyjskiej 30 listopada 2010 roku za 20 zł)
Przeczytałam 1 grudnia 2014 roku


W TYM TYGODNIU OGLĄDAM
Zamierzam się na pięć filmów:
1/ następny film radziecki ze Stanisławem Lubszinem - PIAT WIECZEROW (Пять вечеров), reż. Nikita Michałkow, 1978
O dziwo, nie ma go całego na YT:


"Pięć wieczorów" to dramat kameralny, zrealizowany podczas przerwy w kręceniu zdjęć do "Kilku dni Obłomowa". W niespełna 3 miesiące Nikita Michałkow niezwykle sugestywnie odmalował zagmatwane relacje między dwojgiem zagubionych ludzi, którzy na swój sposób próbują naprawić błędy młodości. Aleksandr Ilijn i Tamara poznali się prawie 20 lat wcześniej, jednak rozdzieliła ich wojna. Jest rok 1957, Aleksandr przyjeżdża do Moskwy na 5 dni, i tam przez przypadek rozpoznaje dom, w którym kiedyś mieszkała jego dawna miłość. Bez wahania udaje się do niej z wizytą. Czy Tamara jeszcze go pamięta? I czy 5 wieczorów wystarczy, by wyjaśnić sobie wszystkie nieporozumienia i kłamstwa?

2/ polska ULICA GRANICZNA, reż. Aleksander Ford, 1948
Na YT w całości:


Dramat wojenny, ukazujący tragedię ludności żydowskiej w okupowanej Warszawie. Bohaterami są mieszkańcy warszawskiej kamienicy - dzieci i dorośli. Wybucha wojna, Niemcy zajmują Warszawę, tworzą getto. Rodzice Fredka przyjmują wolkslistę, współpracują z hitlerowcami, ujawniają żydowskie pochodzenie doktora Białka, po czym zajmują jego mieszkanie.

3/ film czeski TRZECH WETERANÓW (Tři veteráni), reż. Oldřich Lipský, 1983
Na YT w całości:


Jedna z lepszych baśniowych opowieści sfilmowanych w Czechosłowacji. Trzech wiarusów po latach zostaje zwolnionych z armii - artylerzysta Pankracy, dragon Bimbacy i kucharz Serwacy.
Pewnej nocy elfy dają każdemu z nich po czarodziejskim przedmiocie: Jeden dostaje magiczną harfę wzywającą sługi, drugi: bezdenną sakiewkę złota, trzeci: magiczny kapelusz, który wyczaruje wszystko prócz ludzi i pieniędzy. Obdarowani wyruszają z magiczną misją do królestwa Monte Albo, gdzie Bimbacy zakochuje się w królewnie Bosanie...

4/ chińsko-hongkoński film THE POSTMODERN LIFE OF MY AUNT (Yi ma de hou xian dai sheng huo), reż. Ann Hui, 2006
Na YT trailer:


Na stronach rosyjskich taki oto znalazłam opis:
Йе Рутанг, небогатая пожилая женщина, живет в старенькой квартирке в стремительно растущем современном Шанхае. Люди ее поколения выросли совершенно в другом Китае, который растил их добрыми, участливыми и ответственными людьми. Сейчас же она еле-еле сводит концы с концами, но не может работать, потому, что ее представления о жизни слишком старомодны. Её взгляды и мироощущение претерпят серьезные изменения после нескольких встреч с разными людьми: с хитрым 12-летним племянником, с опытным ловеласом — певцом и поэтом, и безработной авантюристкой, которую она нанимает домработницей.
Za to w The New York Times napisali:
An elderly woman discovers her trusting nature is a severe disadvantage in the 21st century in this comedy drama from Chinese filmmaker Ann Hui. Ye Rutang was born and raised in Manchuria, but came to Shanghai to seek her fortune years ago. Now in her early sixties and once again single, Ye is uncomfortably aware that the China she knew as a young woman is changing radically, and she senses she's fallen behind the times when she loses a position as a tutor because her English doesn't sound "American" enough. As Ye looks for work, she begins to fall victim to a series of con artists, including a Chinese opera singer who uses his charm to pull her into a scheme selling futures on funeral plots; a neighbor fallen on hard times (Shi Ke) who isn't as bad off as she claims; and even her own 12-year-old nephew, who fakes a broken leg to get after her savings. Ye's misadventures leave her penniless, and she is somehow implicated in the grim fate of a local busybody, forcing Ye's daughter to come to a reluctant rescue.

5/ węgierski DUŻY ZESZYT (A nagy füzet), reż. János Szász, 2013
Trailer:


II wojna światowa. Ojciec przed rozstaniem z dwoma trzynastoletnimi synami daje im zeszyt przykazując, aby zapisywali w nim codzienne doświadczenia. Chłopcy mają znaleźć schronienie na wsi, u babci. Jednak kobietę bardziej interesuje zawartość butelki niż jej własne wnuki. Zamiast azylu chłopców czeka brak miłości, walka o przetrwanie i doświadczenie w pełni okrucieństw wojny. Koszmarna rzeczywistość znajduje odzwierciedlenie w rzeczowych, pozbawionych uczuć wpisach w zeszycie. Film pokazuje drastyczny obraz wojny widzianej oczami dziecka, choć nieco inny niż kino zdążyło nas przyzwyczaić. Obserwujemy proces utraty złudzeń i wymuszone, przyspieszone przejście głównych bohaterów w dorosłość.

16 komentarzy:

  1. Timur, mój chłopak z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam nawet taki okres w podstawówce, że marzyłam o imieniu Tamara i tak się w pamiętniku nazywałam :)

      Usuń
  2. Pamiętam, że jakoś to zmęczyłem z obowiązku, ale żeby zaraz idol? Bez szans! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znasz się! Nie masz pojęcia, jakie wrażenie robi taki tajemniczy chłopak na dziewczynach!

      :)

      Usuń
    2. Może tam i na dziewczynach robił bo na chłopakach na pewno nie :-)

      Usuń
    3. Tylko dlatego, że to nie te czasy były :)

      Usuń
  3. znam opowiadania gajdara"czuk i hek"oraz"timur i jego drużyna",bo przed laty były w kanonie lektur szkolnych,przypomina mi się jednak jeszcze jeden utwór gajdara(zresztą sfilmowany)"dym w lesie",pamięta pani?w swoim czasie był bardzo popularny i wydany po polsku,zresztą gajdara można było znaleźć w każdej bibliotece,pamiętam,że stały na półkach zbiory jego opowiadań a napisał ich przecież wiele,ja mam wybór opowiadań gajdara po rosyjsku,kupiłam go przed laty w księgarni wydawnictw radzieckich na rynku w krakowie-anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Księgarnię Radziecką w Rynku w Krakowie pamiętam oczywiście, zaglądało się tam w poszukiwaniu albumów ze sztuką, dziś tam jest bank, znamię czasów... ale mnie bliżej było do Kielc niż do Krakowa i dlatego nawiedzałam przybytek przy placu Partyzantów.

      "Dym w lesie" zostanie zaprezentowany tutaj :)

      Usuń
  4. Czytało się, czytało....ale się już nic nie pamięta...cóż, dawno to było..
    Czy mi się w oczach mieni, czy dopiero teraz zauważyłam Twój nagłówek......
    Biblioteczka oczywiście poraża swym porządeczkiem i oczywiście tytułami.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nagłówek już stary i sama udzielałaś mi rad, jak go poprawić (rozszerzyć) - zresztą bezskutecznie, niestety zostaje mi ten pomarańczowy pasek po prawej :(

      Usuń
  5. Timura oczywiście czytałam, kiedyś (Czuka i Heka też), podobał mi się. A jakiś czas temu ktoś mi linka podrzucił do biografii autora i brzydkich stron z jego kart życia. Smutno mi się zrobiło. I jeśli komuś miałabym polecać lekturę, gdzie się pomaga słabszym i walczy ze złem, to wskażę Tolka Banana...
    P.S. Osiem kobiet jest śliczne. Taki trochę teatr telewizji, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nie najpiękniej wypada życiorysowo Gajdar... ale uznajmy, że odpokutował śmiercią w boju...

      "Osiem kobiet" to istotnie sfilmowana sztuka teatralna z całym dobrodziejstwem inwentarza. I choć zazwyczaj za tym gatunkiem nie przepadam, to jednak film Ozona ma dla mnie wielki urok. Może to też działa gwiazdorska obsada? A może świąteczny klimat?

      Usuń
    2. A może to i to? :)
      Mnie się podoba to, że aktorzy zwracają się do widza, oczywiście, do siebie nawzajem też, ale widz jest ważny. W filmach telewizyjnych tego nie czuję. W kinowych też nie.

      Usuń
    3. I właśnie te czyny z wieku nastoletniego doprowadziły Gajdara do ogromnych wyrzutów sumienia, prób samobójczych i obłędu..W końcu zaczął szukać śmierci i ją znalazł..

      Usuń
    4. Cóż... to tylko świadczy, że sumienie jednak miał.

      Usuń
  6. Zapraszam do zabawy , wprawdzie to łańcuszek ale nawet sympatyczny. Wszelkie informacje w poście u mnie lub u Ani która czyta i notuje i która do zabawy mnie zaprosiła. Zabawa jest tylko zabawą i jak to zabawa nieobowiązkowa. :-)

    OdpowiedzUsuń