🤣🤣🤣
Córka to znalazła na półce czy w innej knihobudce i przyniosła do domu jako ciekawostkę 😁
Zawartość:
Tak że w sumie bardzo pożyteczna pozycja, nie wyrzucamy, bo - jak wiadomo - kolejny, setny notes zawsze się przyda 😉
"Przeczytałam" 3 sierpnia 2023 roku
Wczoraj był sądny dzień, bo wiadomo, nerwy przed podróżą, dwa prania i suszenia jeszcze odwalam, żeby nic nie zostało w koszu, potem nagle odkrywam, że jedna z sukienek wytypowanych do Pragi ma z przodu plamę, więc szybko piorę i wieszam w charakterze truposzczaka w oknie z nadzieją, że wyschnie do jutra, zakupy, apteka, obiad, szykowanie listy rzeczy Ojczastego do zabrania, żeby o czymś nie zapomnieć i oto po południu siadam wreszcie na kanapie z myślą coś tam obejrzeć z You Tube'a oraz przejrzeć notatki na Pragę, czy czegoś nie ma do dopisania... Chwila spokoju i odpoczynku.
I tu zerkam w stroną Ojczastego i coś mi to dziwnie wygląda z daleka. Zatrzymuję filmik, idę tam - a on cały we krwi.
Ten ... (bardzo brzydkie słowa cisną mi się tu) kopał w nochalu i dostał krwotoku. Który nie ustawał, więc w końcu zadzwoniłam nawet na pogotowie, gdzie mnie pani instruowała, co robić, a ja w nerwach guzik z tego zapamiętałam.
No, ale nic, w końcu się uspokoiło, siedział i czekał, a ja zabrałam się za sprzątanie. Wszystko było do wymiany (w sensie piżamy, podkoszulka, poszewki na poduszkę i jaśka, prześcieradło też, ale już nie miałam siły go ściągać i szukać nowego i teraz żałuję, bo jednak okazało się, że po wstępnym zapraniu pralka doprała wszystkie plamy, a te zostaną). Nawet kaczka była cała we krwi, nie dowiesz się, co on cudował. Dywan przed łóżkiem dawno już spisałam na straty 😉 on ma dożywocie jak Ojczasty, ale gdyby ktoś go teraz zobaczył, to by myślał, że tu jakaś crime scene była. Córka, gdy wróciła do domu i zobaczyła dziadka, powiedziała do mnie:
- Przyznaj się, że mu przyłożyłaś.
Nie słucha nic, mówi się do niego (pisze się) ODDYCHAJ USTAMI, NIE NOSEM (wedle instrukcji z pogotowia), NIE WSADZAJ TAM PALUCHÓW. Groch o ścianę. Jezu, jak ja się cieszę, że dziś brat przyjeżdża go zabrać, choć na te 10 dni... Niech się z nim bawi.
Teraz patrzę, a na tej nowej przebranej piżamie zaś zaschnięta plama krwi. Dłubie dalej. Całożyciowe hobby.
A najciekawsze jest to, że w ogóle nie zawołał. Leżał sobie, a krew ciekła. Gdybym akurat nie zerknęła...
Po wszystkim mówi:
- Ja tu przywiozłem taki alarm, tylko tam baterii chyba nie ma, odszukaj go.
Pytam, po kiego grzyba jakiś alarm!?
- No, jak by się to powtórzyło.
Alarm! Nie zawołać, tylko szukać jakiegoś tam urządzenia, żeby je włączyć. No ma ten chłop rozum w głowie? Słuchajcie, głuchy myśli najwyraźniej, że inni są głusi. Jak chce mi coś powiedzieć, to czeka, żebym na niego wyraźnie patrzyła.
Jak żyć, panie i panowie?
PS. Przed chwilą spakowałam ubrania, a teraz nagle zmienili prognozę, którą sprawdzałam przecież rano, i z 15 i 17 stopni przez dwa dni (gdzie zaplanowałam zabrać kurtkę) robi się 19 i 21, a a przyszły czwartek 33 stopnie*! Generalnie było maksimum 25. Gdzie w ogóle nie zaplanowałam takiej lekkiej sukienki. Wszystko na nowo! I co z tą kurtką, zostawić? Jak ja tego nienawidzę! Gdyby człowiek jechał autem, nie przejmował by się, ile ubrań zabrać. Dobra, idę szukać sukienki bez rękawów. Za oknem deszcz.
*tak było do południa. Wieczorem okazało się, że komuś się chyba paluszek omsknął, bo poprawili na 23 🤣🤣🤣
PS2. Ta chwila, gdy Ojczasty wsiadł do samochodu brata... nie do przecenienia 😂 Najchętniej bym nigdzie nie jechała, tylko teraz odpoczywała sobie w ciszy domu 🤣
A ten niż genuański i wilgotny cyklon, co nim straszą Polaków na Onecie, Pragę ominie?
OdpowiedzUsuńJaki znowu cyklon??? Nawet nie chcę o tym słyszeć 🤣
UsuńLepiej się dowiedz, bo u nas ma być ponoć tylko po 15 stopni ciepła.
UsuńA ta książka to tak jak wydane u nas w zeszłym roku "Dobre intencje, demokracja, kobiety – Pełna historia Jarosława Kaczyńskiego". Ciekawe, która publikacja była pierwsza.
UsuńSerio? Wyszło u nas coś takiego? 🤣🤣🤣
UsuńTo masz adrenaliny po kokardy, jak tu nie mieć migreny!
OdpowiedzUsuńNa pogodę to już nie poradzisz, znajoma jedzie do sanatorium na 3 tygodnie i weź tu się pakuj!
Na cebulę to najlepsza opcja!
jotka
Jak w ogóle gdziekolwiek wybrać się na 3 tygodnie z jedną walizką, to nie mam zielonego pojęcia. Chyba że zastosować ten myk podróżniczy, co to ludzie sobie odkładają różne stare ciuchy do wyrzucenia, ale nie wyrzucają, tylko zabierają w podróż i tam dopiero po użyciu hop do kosza 😂 No ale na starcie ciągle jest ich dużo...
UsuńZ opcją prania spokojnie mozna w jedną walizkę moim zdaniem. Za młodu na dłużej się jeździło z plecakiem i jeszcze człowiek był wystrojony (jak teraz widzę na zdjęciach, jakieś sukieneczki klapeczki itp).
UsuńNa wyjazdy typu tydzień w Grecji zazwyczaj biorę coś do wyrzutki - robi się miejsce na zakupy😅
Agata
Do Grecji zabrałam za dużo, w tym klimacie, to dwie pary majtek, dwie kiecki , klapki i sandałki i w drogę!
Usuńjotka
No właśnie, od klimatu sporo zależy. Jutro ma być tutaj przez większość dnia 15 stopni, nie porządzisz kiecką i sandałkami 😂
UsuńO jejku. Toż można było zawału dostać albo innej cholery. Współczuję nerwów, strachu i roboty.
OdpowiedzUsuńJadę na tydzień do Czorsztyna. I też mam problem co wziąć. Prognozy są raczej różne. Może nie będzie zimno, jednak ja wezmę kurtkę i kalosze.
Życzę miłego wypoczynku, w pogodnej i ciepłej Pradze.
Teresa.
Ach, te kalosze. Córka znowu pojechała gdzieś tam ich szukać i znowu nic (sensownego i poniżej stu złotych) 🤣
UsuńTydzień w Czorsztynie to może być fajne! Też życzę pogody!
Notesik dowcipny.
OdpowiedzUsuńJa też mam zagwozdkę z wyjazdem, tym bardziej, że planuję MINIMALISTYCZNE i KAPSUŁOWO spakowac się na tydzień w miniwalizkę taką formatu kabinowego.
Agata
O raju, wszyscy gdzieś wyjeżdżają!
Usuń/trudno się w sumie dziwić - w lecie 😁/
Moja koleżanka z pracy tak jeździ właśnie i daje radę z ubraniami, ale dla mnie to WYCZYN!
Na stare lata zmadrzalam, dlugo mi to zajelo, ale teraz tylko kapsulkowo, bielizna I cienkie bluzki. Wciaz pamietam trzydniowa podroz z kolezanka w mlodosci, ona trzy bluzki polo, ja torbe sukienek, halek, spodni, bluzek...
OdpowiedzUsuńJa właśnie w młodości ciągałam wielkie walizy, z rzeczami totalnie bez sensu - wzorzyste góry i doły, z których części w ogóle nie zakładałam ani razu. Do tej pory pamiętam wciąganie tobołów po schodach tudzież na pociagowe półki, brr. Teraz wszystko mam gładkie, w dopasowanych kolorach i mogę zestawiać dowolnie.
UsuńZ tego co Małgosiu pisałaś, też jeździsz z walizką tej wielkości (pomijam torbiszcze z książkami w drodze powrotnej🤪)
Agata
Ja mam ten feler, że nie chodzę w spodniach. A najprościej byłoby właśnie spodnie/spodenki plus jakieś t-shirty.
UsuńTak, waliza moja jest słuszna 😁 mimo, ze tak naprawdę ubrania nie zajmują w niej najwięcej miejsca, tylko przydatki (o laptopie nie wspominając). Przecież ja nawet czajnik ze sobą ciągnę, żeby nie musieć kursować do kuchni...
Ach, udanego wypoczynku I duzo niezapomnianych wrazen
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!
UsuńMam sugestię dla wydawcy tej książki - opublikować nowe wydanie i reklamować je jako wersję ekologiczną. W tym wydaniu upakowanoby całą treść na 50 stronach.
OdpowiedzUsuńŻyczę opanowania tego przedwyjazdowego zamieszania i udanego pobytu w Pradze.
Kurczę, czy tam w ogóle jest podany jakiś wydawca? Właśnie chyba nie, bo bym napisała 😁
UsuńO, to kniga dla mnie - ostatnio (jakie ostatnio!?) od razu i tak zasypiam podczas lektury, więc idealnie!
OdpowiedzUsuńDawno nie zaglądałam do Ciebie, widzę, że dzieje się, oj dzieje...
Odpoczywaj zatem ile się da. Uściski
Zauważyłam, że o ile w nocy jeszcze nie spałam i myślałam, jak tam sobie radzą brat z Ojczastym, o tyle gdy już tu dziś łaziłam, anni sekundy nie poświęciłam na takie myśli 😂 Ach, oderwać się na całego!
Usuń