piątek, 4 sierpnia 2023

Krystyna Siesicka - Możesz iść + PRAGA piątek

 

Przeczytałam żem w autobusie i to jest jedyna nie z serii Poczytaj mi mamo w najbliższym czasie. Mianowicie jest z innej serii, nazywało się to Ważne sprawy dziewcząt i chłopców i ja to trochę z młodości kojarzę.

Krótkie opowiadanie o tym, jak do schroniska w górach przychodzi młody chłopak, a kierowniczka wyciąga z niego, że uciekł z domu - z miłości oczywiście. Bowiem następnego dnia ma tam przyjechać cała grupa łącznie z dziewczyną, którą on kocha (jak mu się wydaje), ale matka mu nie pozwoliła na wspólny z nimi wyjazd, więc dał dyla. Mądra kierowniczka nie tylko natychmiast pokierowała nim tak, żeby wysłał do matki telegram, przecież umierała z niepokoju, ale również uświadomiła mu, co jest warta dziewczyna, która grozi...

Nie, nie napiszę, czym grozi, bo może jakimś przypadkiem ktoś z Was ma tę książeczkę, ale jeszcze nie czytał? Jeśli tak, to polecam. Bardzo sprawnie napisana, choć ta pierwsza strona mogłaby zniechęcić.

Początek:

Koniec:


Wyd. Wydawnictwo Harcerskie Horyzonty, Warszawa 1973, 35 stron

Z własnej półki

Przeczytałam 4 sierpnia 2023 roku


Praga, dzień pierwszy

Będzie w błyskawicznym (i fotograficznym skrócie), bo godzina późna, wróciłam do domu koło dziewiątej.

Tak to ja mogłabym podróżować... no, ale to w autobusie, natomiast w pociągu nie było ani jednego wolnego miejsca, tego nie lubimy.

Na stacji w Pradze zjeżdżałam z peronu ruchomymi schodami w dół, gdy zobaczyłam stojącą na górze Věrę. Dech mi zaparło, bo w ogóle nie byłyśmy umówione - zjechałam więc na dół, zakręciłam walizą i wjechałam z powrotem na górę 😂 Takie mi zrobiła překvápko (niespodziankę). Mało tego, w hotelu okazało się, że przywiozła mi podwieczorek w postaci świeżo dziś upieczonego ciasta ze śliwkami i mirabelkami, prosto z Seminářskiej zahrady (w Pradze jest szereg miejsc z drzewami owocowymi ogólnie dostępnymi, nawet gdzieś mam zapisaną stronę z mapą takich miejsc). Jakie było pyszne! Znaczy jeszcze jest, wszystkiego nie zeżarłam 😁 Jak sobie zrobiłam pysznej gorącej herbaty z sokiem malinowym i wtrząchnęłam trzy kawałki ciasta, od razu mnie przestała głowa boleć (wstawanie o 4.40 jest przereklamowane). Pojechałyśmy wspólnie do Ulubionego Antykwariatu odebrać te dziewięć zamówionych książek, ale w pełnej krasie zobaczycie je dopiero po moim powrocie do Krakowa, bo są porządnie zawinięte w folię i chyba tak już zostaną.

Ta jedna luźna leżała na stoliku w naszym klasztornym korytarzu, przyniosłam ją tylko przestudiować 😉

Věra pojechała znów na dworzec odbierać siostrę, a ja załatwiłam kwestię sprawunków odwiedziwszy kram z filmami - ale spokojnie, kupiłam tylko siedem! I uważam kwestię książek i filmów za zamkniętą (ha ha).



Potem poświęciłam się już niespiesznym spacerom.

Walka klasowa trwa!


Na mnie niech nie liczą w tej kwestii!

Oj, chyba było włamsko!



 Poezja latarniana trzyma się mocno.
 

Ceny szali, gdyby ktoś był zainteresowany.

 

Takie coś na ścianie.

 

Wieczorna prasówka.



Pocieszonam!

 

Zlokalizowałam rzeźbę, co ją miałam zapisaną w zeszyciku... ciekawe, czy byście rozpoznali, o co chodzi. Odpowiedź na dole 😁

 

W tym budynku zakochałam się jakiś czas temu, ale jak wtedy niszczał, tak dalej niszczeje. Za komuny był tam basen, sale gimnastyczne, takie normalnie fitness center.


 

Co można robić jadąc niekończącymi się ruchomymi schodami w metrze? Można na przykład myśleć, że wzięłabym jakąś szczotę i wyszorowała - nie, nie kopyta tego pana przede mną - tylko te kąty okocone.

Ciekawe, czy w domu taka chętna jestem do sprzątania 😂

 

Znają i tutaj naszego ministra. Tylko nie wiem, co ten BROK. Bo brouk to wiem - robak. Co by nawet pasowało!

 

Stojak na rowery w pasażu. Czy ja już wspominałam, że Praga pasażami stoi?

 

Kiedyś się ludziom chciało (takie drzwi robić).


 

Fraza zamknij japę nabiera nowego znaczenia.


I w ogóle - żeby było jasne - najlepszy kurz w Pradze!


* gest Kozakiewicza 🤣


13 komentarzy:

  1. miła niespodzianka ze strony Very ale chyba mogłyście się minąć, gdybyś jej nie zobaczyła. Czy nie mogłaś nie zobaczyć?

    Gestu bym się nie domyślił.

    Przeczytane książeczki Poczytaj mi mamo zostawiasz w Pradze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogła, mogłam, jak najbardziej mogłam. To był czysty przypadek, że spojrzałam do góry zjeżdżając po tych schodach 😂
      Ale myślę, że poczekałaby, aż wysiądą ostatni pasażerowie z mego pociągu i wtedy pognałaby pod kasy, gdzie sprzedają bilety na komunikację miejską, bo to mój pierwszy krok w Pradze 😂
      A z kolei, gdyby mnie i tam już nie było, to przyjechałaby do hotelu. Z tym, że tu już trudniej by było się do mnie dostać...
      Kiedyś się rozminęłyśmy (pociąg przyjechał spóźniony), ona czekała przy tych kasach, a ja wtedy poszłam do drugiej hali. Przyjechała następnym metrem po mnie i na szczęście zastała mnie jeszcze załatwiającą formalności na recepcji.

      Z gestem miałam tak samo 😉 Ja już przecież byłam w tym miejscu i widziałam to, ale dopiero niedawno dowiedziałam się (z fejsa oczywiście), że to właśnie to!

      Książeczki zostawiam, oczywiście. Następuje przecież wymiana 🤣

      Usuń
  2. Świetna překvápko na początek i niezwykłe tempo od momentu przyjazdu.
    Życzę dobrej kondycji i cudownych wrażeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet dotrzymałam obietnicy i po prostu wsiadłam w pierwszy tramwaj, który przyjechał. A w nim - milion pytań, gdzie sobie mam wysiąść - więc to też nie jest takie proste 😁 Ale w porę przypomniałam sobie o tym Kozakiewiczu, więc już wiedziałam, co robić.

      Usuń
  3. Gest od razu rozpoznalam, aha!
    Matulu, a cóż to za luksusowy autokar, dokąd nim dojechałaś z Krakowa? Vera poczciwa duszyczka, bardzo to mily gest.
    Chyba się do Ciebie usmiechnę po namiary na klasztor, mam nadzieje, że niedowiarków nie wyrzucają? Może bym się wybrała na wiosnę...hmmm
    Miłego zwiedzania i pisz!
    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luksusowy, powiadasz... Chciałam zauważyć, że nie było papieru toaletowego!
      To jest bilet wiązany Regiojetu: jedzie się autobusem do Ostrawy Svinow, a stamtąd dopiero pociągiem.

      Jak by wyrzucali niedowiarków, to by mnie tam ani razu nie było 🤣

      Usuń
  4. O, wypatrzyłam Krtek i kalhotky, moja ulubiona o kreciku, a ciasta zazdroszczę, uwielbiam takie!
    Znowu mnóstwo ciekawostek sfociłaś!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój syn go uwielbiał, znałam prawie na pamięć... z 12 lat temu😁
      Agata

      Usuń
    2. Coś podobnego, że też tak tego krecika znacie 😂
      Ciasto właśnie skończyłam, stało się już tylko wspomnieniem 😁

      Usuń
  5. Pochwalilam sie, ze od razu skojarzylo mi sie z tym gestem, a komentarz gdzies wcielo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam, że komentarz nie na temat. Jeśli Pani Córka nadal szuka kaloszy w przystępnej cenie, to polecam LEMIGO. To nie jest reklama, tylko informacja o produkcie, który zakupiłam i z którego zadowolona. Różne fasony, kolory i dobre ceny. Życzę udanego pobytu w Pradze. Ziuta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wręcz przeciwnie, bardzo dziękuję za info, bo ona na nie czeka z wielką niecierpliwością i ma mi za złe, że nie zapytałam wyraźnie i drukowanymi literami GDZIE KUPIĆ KALOSZE 😂

      Usuń