czwartek, 24 sierpnia 2023

Hasso Mager - Vražda v hotelu Exzellent


 No, skończyłam wreszcie ten enerdowski kryminał, zaczęty jeszcze w Pradze. I najchętniej zabrałabym się za kolejny jakiś, ale dziwnym sposobem w domu jest TRZYNAŚCIE książek z bibliotek (i żadna z nich nie jest kryminałem po czesku). Jak to się stało, sama nie wiem. Trzy są na Ojczastego, bo założyłam mu kartę i tak sobie myślę, że kiedyś, jak już będę naprawdę Niepracującą Emerytką, to mi się ta dodatkowa karta bardzo przyda, tyle będę czytać. 

Ha ha ha. Już to widzę. Najpierw okulary trzeba sobie sprawić. Kurde, zapomniałam to dać na listę zadań wakacyjnych... przepadło. 

Za to te związane z panem Krzysztofem odhaczone, nowa bateria w umywalce zamontowana (pan K. mówi, żeby zaworki pod baterią raz w miesiącu zakręcać i odkręcać, taaaa) tudzież silikon pod prysznicem wymieniony. Jeszcze co prawda wpadłam na pomysł wymiany klamki przy drzwiach wejściowych, ale gdzie ja teraz pojadę klamek szukać!


 Wróćmy jednak do enerdowskiego kryminału. Sprawdziłam, tego pana Hasso Magera wyszło w Polsce sztuk jeden, W piątek między trzecią a szóstą, też kryminał, można kupić za 7 zł, ale po co. Tak w ogóle nie był specjalnie płodny, Wikipedia podaje jego cztery kryminały i kilka Andere Bücher, wśród których jest właśnie Freitags zwischen drei und sechs, więc ktoś tu ściemnia co do jego kryminalności...

Historia Morderstwa w hotelu zasadza się właściwie na dwóch przestępstwach: niezidentyfikowany sprawca potrąca przechodnia i ucieka z miejsca wypadku, a potem w hotelowym pokoju zostają odkryte zwłoki pewnego byłego przestępcy (dostał dożywocie, ale wyszedł za dobre sprawowanie po ponad 20 latach). I nie, nie była to zemsta za tamto przestępstwo sprzed lat (choć się z nim wiązała). 

Ponieważ zakładam, że nikt z Was tego czytać po niemiecku nie będzie, a po czesku tym bardziej, mogę na tym skończyć 😂 Jako kryminał nie powala, ale ja sobie po czesku poczytać lubię, więc zadowolonam z tej pamiątki z parku Folimanka w Nuslich. No, bo tam to zabrałam z knihobudki 😁

Z zapowiedzi serii Omnia, w której to wyszło,  znam jedynie dwa nazwiska: oczywiście Simenona oraz tego McBaina, ale tego tylko i wyłącznie właśnie z nazwiska, nigdy nie czytałam. A Wy? Znacie jeszcze któreś?


Początek:


 Koniec:

Wyd. Svoboda, Praha 1986, 180 stron

Seria: Omnia

Tytuł oryginalny: Mord im Hotel

Z własnej półki

Przeczytałam 21 sierpnia 2023 roku


 

Sąsiadka - wiecie, ta, co ją chciałam wysiudać z mieszkania obok, żeby je przejąć 😂 - zgłosiła się z pudłami i pakunkami na przechowanie przez dwa tygodnie, bo córka z zięciem przyjeżdżają. No jasne, jak to mawiają - jeszcze tylko tu na środku nasrać. Ale cóż, świadczymy sobie od czasu do czasu takie usługi, więc co robić.

Gorsza sprawa, a nawet powiedziałabym, że grom z jasnego nieba, iż jutro idę na Fabrykę. Skończyło się babci sranie! (Co ja mam z tą defekacją?!) 

Ja sobie ze zgrozą odliczam, że jeszcze tylko tydzień "wolności" (w bardzo dużym cudzysłowie), a tu nagle takie coś! W dodatku Stary coś kręci z umową, przynajmniej z maila niewiele rozumiem (proponuje mi przychodzenie trzy razy w tygodniu po cztery godziny - za takie pieniądze to ani myślę się bawić z ZUS-ami i skarbówkami), ale jutro się wszystko wyjaśni. 

Wczoraj widziałam dostawczak z ciekawym napisem na tablicy rejestracyjnej, niestety nie miałam ze sobą aparatu, więc podzielę się nim z pamięci: WAL ŚMIAŁO - SAMOCHÓD TEŚCIOWEJ.

A teraz idziemy spazieren z wózkiem inwalidzkim, choć średnio mi się chce, wolałabym sobie film jakiś pooglądać, bo na Ninatece widziałam cztery sztuki, którymi bym była zainteresowana (na przykład Jeśli masz serce bijące). Jednak my dorośli już wiemy, że w życiu nie ma tak, jak byśmy chcieli, nieprawdaż?

20 komentarzy:

  1. McBainem zaczytywałam się na przełomie lat 80./89., wydawali go wtedy masowo. Oprócz Simenona nikogo też nie kojarzę.

    Ale! Idę sobie kilka dni temu ulicą Grodzką w Krakowie i co ja widzę? Czyżby to była słynna Fabryka??
    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lat 80.-90. ofkors

      Usuń
    2. Agata! No no no!
      Co to się tu wyprawia???
      Czyżbym została rozszyfrowana???
      😂😂😂

      Usuń
    3. Haha, no żebym nie wyszła na psychofankę😅 kiedyś chyba dałaś tytuł fotobloga albo namiar na FB, już nie pamiętam. W każdym razie to było śmieszne, jak córka mi pokazala flagę obok sklepiku z pamiątkami, a ja się zorientowałam, że to TU
      Agata

      Usuń
    4. Hm, w teorii przynajmniej zawsze się starałam, żeby to raczej nie wyszło, ale widać w jakiejś chwili słabości coś się wymknęło 😂

      Usuń
  2. Mój tato mawiał: "Jeszcze tylko nasrać i pszczołę puścić".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Związku z pszczołą co prawda nie widzę, ale powiedzenie też dobre 😁

      Usuń
  3. Polka czyta książkę przetłumaczoną z eNeRDowskiego na czeski - co też z tego może wyjść?
    Wolałabyś film oglądać zamiast spacerować z wózkiem - nie wiem skąd Ty takie ciekawe filmy wynajdujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można by to pociągnąć dalej. Np. Ukrainka czytająca po polsku japońską książkę przetłumaczoną z niemieckiego 😂😂😂

      Usuń
  4. Oi, nie ma, nie ma, a takby sie chcialo miec. Wracajac do podrozy, dowiedzialam sie niedawno o ksiegarnii Massolit w Krakowie, szkoda, ze na nia nie trafilam, a bylam tak blisko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę szkoda, bo to takie fajne miejsce, z gatunku klimatycznych. Po prostu stare mieszkanie w kamienicy wypełnione książkami, kanapami, stołami.

      Usuń
  5. Jak Lech nie wiem jak Ci sie udaje znajdywac interesujace filmy ? Mam wiele filmowych kanalow ale nie znajduje, chyba ze te wyprodukowane jakis czas temu a przeciez one sa mi juz znanymi.
    Czesto odnosze wrazenie ze juz niczego nie
    robia" jak dawniej - filmow, ksiazek, nawet ludzi..........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to są zazwyczaj właśnie stare filmy 😁 Co do nich mam mniej więcej takie podejście jak do książek - znaczy zapominam 😁
      Aktualnie mam tę listę z Kałużyńskiego/Raczka na mojej świeżo zawieszonej tablicy korkowej 😍 A ostatnio podeszłam po prostu do półki z filmami i rzucił mi się w oczy "Dróżnik" sprzed bodaj 20 lat. Z wielką przyjemnością obejrzałam ponownie!

      Usuń
  6. Czytasz, właściwie co chcesz, ale opisujesz to znacznie lepiej niż warte jest tego. Chociaż z gustami się nie dyskutuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 🤣🤣🤣
      A toś mnie podsumował!
      Ale tak właśnie jest 😁

      Usuń
  7. Przypomniałaś mi o nowych okularach, ale najpierw chyba okulista?
    A człowiek chciałby spokojnie żyć i tyle...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dziewczyny z pracy mi mówią, że nie ma takiej potrzeby - okulisty, że można obstalować od razu u optyka?

      Usuń
    2. Można, ale czasami warto sprawdzić, czy oprócz pogorszenia widzenia nic innego się nie dzieje...
      jotka

      Usuń
  8. BBM: Z książkowych poleceń nie skorzystam, ale i tak lubię tu zaglądać. :)

    OdpowiedzUsuń