sobota, 16 marca 2013
Alexander McCall Smith - Opowieści przy kawie
W poczuciu obowiązku (czytelnika z biblioteki, który pożyczył ksiażkę, więc powinien ją przeczytać) zmełłam drugi tom cyklu o mieszkańcach kamienicy przy 44 Scotland Street w Edynburgu.
Zajawka powiedziała tak:
Niestety nie mogę powiedzieć tego co autor. Nudziłam się. Jedyny moment zainteresowania nastąpił, gdy Pat wywlokła Bruce'owi cenne butelki wina, by zanieść je na przyjęcie do Domeniki; spodziewałam się burzy z piorunami, tymczasem jakoś ciąg dalszy afery nie nastąpił (no, chyba że przysnęłam i przegapiłam).
Naprawdę nie ma co pisać.
Może to przez mój poziom intelektualny, nie dorastający nawet do Domu nad Oniego, co mi wytknął Anonimowy Czytelnik (Czytelniczka), a co dopiero do literatury pięknej (angielsko-szkockiej). Polecono mi lekturę Plastusiowego pamiętnika. Ja mam Kownackiej Wesołe przedszkole, ale to chyba nie to samo? Sami widzicie, jakie mam braki. Zabrałabym się za to, co bardziej mi leży (mycie okien), ale ciągle mróz ściska, co począć.
Ha ha. Przede mną jeszcze tom trzeci.
Co prawda okazuje się, że tak w ogóle będzie ich sześć, ale to mnie już nie dotyczy ;)
Wyd. Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2011, wyd.I, 332 strony
Tytuł oryginalny: Espresso Tales
Tłumaczyła: Elżbieta McIver
Z biblioteki przy Królewskiej
Przeczytałam 15 marca 2013
Miesięcznik KRAKÓW
Eksperymentalnie zanabyłam kolejny, marcowy numer Krakowa.
Mamy tu 5-stronicowy artykuł pod hasłem Czy granda architektoniczna pod Wawelem i wielokrotne naginanie prawa muszą pozostać bezkarne?:
Kolejne "uliczne" omówienie red. Rogoża, tym razem ulic Stradom i Krakowskiej, na całych 10 stronach, świetnie ilustrowane:
Cztery strony o historii Zwierzyńca:
Coś dla Jacka75 czyli o smoku wawelskim:
Dokończenie artykułu o najstarszych pomnikach w Krakowie:
Relacja z wystawy Szuflada Szymborskiej w kamienicy Szołayskich:
I jeszcze parę wartych uwagi artykułów. Sześć złotych dobrze ulokowane :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widze, ze dalej sie torturujesz;)
OdpowiedzUsuńUdalo Ci sie juz skutecznie obrzydzic mi caly ten cykl;)
Patrzcie, jaki ten internet to potęga :)
UsuńTak to się już dzieje w internecie, że jeśli pojawiają się "mądrzy", którzy pouczają często w sposób agresywny a przynajmniej dość szorstki to ... zawsze są anonimowi.
OdpowiedzUsuńSześć złotych ulokowane w "Krakowie" widać, że się opłacało. Mam ochotę wybrać się podczas wizyty w Krakowie na wystawę "Szuflada Szymborskiej".
Ja czekam nie wiem na co, chyba na zamknięcie wystawy :( zawsze mam jeszcze czas :(
UsuńNo nieeee, "Plastusiowego pamiętnika" nie znasz? To faktycznie musisz nadrobić :D
OdpowiedzUsuńToteż się zgadzam ze zdaniem Anonima :)
UsuńGratuluję wytrwałości.
OdpowiedzUsuńA ja byłam przez kogoś zachęcona, ale i tak bym nie czytała.)
Byłam wytrwała aż do końca, bowiem zmełłam i trzecią część :)
UsuńMnie się trudno tak zmusić, tylko ewentualnie wyzwanie by mnie do tego zmobilizowało. Tyle, że może ja nie jestem tak spostrzegawcza jak Ty więc mniej krytyczna do tego co czytam.)
UsuńUznajmy, że było to wyzwanie. Biblioteczne :)
UsuńWystawa "Szuflada Szymborskiej" zapowiada się świetnie! Jaka szkoda, że do Krakowa tak daleko. :(
OdpowiedzUsuńDopingujesz mnie, żeby wreszcie pójść ;)
Usuń