poniedziałek, 3 marca 2014

Zuzanna Rabska - Moje życie z książką

Niedawno gdzieś tam w blogosferze, przy okazji recenzji Przyślę panu list i klucz, jej autorka wspomniała o Moim życiu z książką. Aż dziwne mi się wydaje, z uwagi na moje zainteresowania, że nigdy po ten tom nie sięgnęłam, choć stał w domu rodzinnym w pierwszym rzędzie książek,a więc jak najbardziej widoczny. Skorzystałam więc z okazji, że odwiedziłyśmy z córką Dziadków i buchnęłam książkę :)
Właściwie miałam pewne obawy co do niej, no bo skoro autorka opowiada o książkach w swoim życiu, to musi to być trochę nudne, taka wyliczanka... tymczasem rzecz okazała się być fascynującym tomem wspomnień z Warszawy końca XIX i początku XX wieku, gdzie książki i ich autorzy odgrywają wiodącą rolę, ale to przede wszystkim opowieść o ludziach z tamtych czasów, weteranach powstania styczniowego, uczonych, pisarzach, pedagogach.

Autorka była jedyną córką Aleksandra Kraushara, z zawodu prawnika, a z pasji historyka-warsawianisty, współzałożyciela Towarzystwa Miłośników Historii. W domu książki rulez, jak by powiedziała moja córka, a więc miłość do słowa pisanego (oraz pięknie ilustrowanego) Zuzanna wyssała z mlekiem matki, a z czasem zaczęła kolekcjonować własne zbiory ( w większości przepadłe w powstaniu warszawskim). W Moim życiu z książką relacjonuje swoje pierwsze fascynacje literackie. Krąg bibliofilów, otaczający rodziców, w naturalny sposób poszerzał horyzonty młodej dziewczyny, a jeszcze bardziej nauka na pensji, z konspiracyjnymi wykładami z polskiej historii i literatury (zabór rosyjski! rusyfikacja!). Z czasem Zuzanna podjęła społeczną pracę w bezpłatnej wypożyczalni książek, z której korzystały masy robotnicze. Wzorem była matka, od zawsze pracująca na niwie oświaty, u boku Cecylii Śniegockiej, Kasyldy Kulikowskiej czy Stefanii Sempołowskiej.

Ze skrzydełek:

Zuzanna Rabska w swych młodych latach:

Jeden z cytatów zakreślonych przez mego Ojczastego:

Nie zabrakło rozdziału krakowskiego - autorka chodziła przez pewien czas na wykłady polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, nie zaznała jednak rozkoszy życia studenckiego, mieszkając wraz z matką w hotelu :) Odwiedzały salon państwa Kotarbińskich (Józef Kotarbiński był dyrektorem Teatru im. J. Słowackiego) spotykając tam między innymi Asnyka czy Wyspiańskiego. O literackich znajomościach czy przyjaźniach rodziny niech zaświadczy spis treści:

Na karcie tytułowej pojawia się rzymska cyfra I:
Bardzo mnie to zmartwiło, bo żadnego drugiego tomu w domu na pewno nie ma. Przestudiowawszy jednak twórczość Zuzanny Rabskiej, wyliczoną na Wikipedii, doszłam do wniosku, że to było jedynie zamierzenie... tom drugi najprawdopodobniej nie zdążył powstać - autorka zmarła w 1960 roku, a pierwszy tom wyszedł w 1959 roku. Natomiast być może podobnej tematyki dotyczy Książka i wojna, opublikowana w 1947 roku. W każdym razie Moje życie z książką kończy się wraz ze śmiercią ojca w 1931 roku.

Początek:
i koniec:


Wyd. Ossolineum Wrocław 1959, wyd.I, 307 stron
Z własnej półki (przywiezione z domu rodzinnego 1 marca 2014)
Przeczytałam 2 marca 2014


W TYM TYGODNIU OGLĄDAM
1/ film włoski OSIEM I PÓŁ (Otto e mezzo), w reż. Federico Felliniego, z 1963 roku
Na YT znalazłam w całości po francusku:

2/ film czeski DWAJ MUSZKIETEROWIE (Bláznova kronika), reż. Karel Zeman, z 1964 roku
Fragment na YT:

3/ film włoski WIELKIE PIĘKNO (La grande bellezza), reż. Paolo Sorrentino, z 2013 roku, tegoroczny Oscar dla filmu zagranicznego, trailer na YT:

22 komentarze:

  1. A jednak!!! Istnieje tom drugi! Nawet go sprzedają na allegro, ale w horrendalne cenie, zwłaszcza z uwagi na stan książki. Za to dowiedziałam się, że jest nawet obszerniejsza od pierwszego tomu, bo liczy 507 stron.

    Niestety w bibliotece na Rajskiej dostępna tylko w czytelni... trzeba będzie pilnować na allegro :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcasz :-) Bardzo podobają mi się tytuły rozdziałów. A napiszesz w kilku słowach, o czym jest rozdział "Ulica książek"? Próbuję zgadnąć, ale nic mi nie przychodzi do głowy :)

      Usuń
    2. Ulicą książek nazywa Rabska ulicę Świętokrzyską, gdzie było multum księgarni i antykwariatów (tak jak w Krakowie na Szpitalnej). Opisuje, jak to ojciec usiłował targować się z antykwariuszami i jak zawsze ulegał pasji kupowania. A potem przejęła pałeczkę ona sama, wyszukując wydania z dedykacjami znanych pisarzy albo po prostu książki rzadkie, wydane w małych nakładach.

      Usuń
    3. Dziękuję za wyjaśnienie :) Udaję się na poszukiwanie tej książki.

      Usuń
  2. Właśnie miałam cię pocieszyć (zmartwić?), że istnieje drugi tom. Zostaje polowanie, bo takie książki warto mieć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wpisuję do newslettera allegrowego, ale ceny widzę są, jakie są... może kiedyś jakaś okazja się trafi :)

      Usuń
  3. Moja próba przygody z Przyślę panu list i klucz zakończyła się fatalnie, gdyż zostałam oszukana na allegro. Ani książki ani pieniędzy no i nie przeczytana książka. Ale cóż, zdarza się.
    A i ta mnie zaciekawiła.
    Ja ostatnio nie oglądałam nic ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to przykre. Ja tylko raz miałam taki przypadek na allegro, ale z własnej winy, bo skusiłam się na zwykłą przesyłkę, nie poleconą. Która rzecz jasna nigdy nie nadeszła. A był to jakiś sweterek za grosze, więc i strata mała.

      Ja skończyłam oglądać 8-odcinkowy serial "Zbrodnia i kara" i muszę przyznać, że nawet mi się spodobał, choć był bardzo detaliczny.

      Usuń
    2. Ale to pewno po russki?
      Ale jak Cię interesuje również współczesność i świetne aktorstwo to polecam Ci film skandynawski "Polowanie".
      Chwile temu oglądałam na Iplexie i zrobił na mnie duże wrażenie. I temat i gra aktora odtwarzającego główna rolę.

      Usuń
    3. No niestety, po russki :)
      "Polowanie" mam już dawno, ale ciągle zapominam, że czeka. Dołożę do planu na następny tydzień. Dzięki za przypomnienie!

      Usuń
  4. Ja też chciałam napisać, że jest kolejny tom ;) Bo też słyszałam o tej książce i po Twojej recenzji pospieszyłam na Allegro :P Moja biblioteka ma tylko tom 2 (!!) i w dodatku nie do pożyczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawia mnie to właśnie, że taka nieobecna jest Rabska w bibliotekach... czyżby radosna działalność typu "stare, to wyrzucimy"?

      Usuń
    2. Pewnie tak. A jak przyniosłam trzy identyczne egzemplarze najnowszego thrillera to byli wniebowzięci...

      Usuń
    3. Cóż, zakładam, że panie bibliotekarki kierują się gustem czytelników, stąd takie rankingi popularności książek sensacyjnych... do których nic nie mam, sama czytam (choć raczej kryminały), no ale - na Boga - nie tylko!

      Usuń
  5. Az zajęczałam z zazdrości, książka wygląda na absolutny rarytas. Zaraz ja wpisuję na moją listę "do zdobycia".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet do tej chwili nie wiedziałam, że to taki cymes, stała u rodziców od zawsze :)

      Usuń
  6. Pocieszę Cię, drugi tom łatwiejszy do zdobycia niż pierwszy, a co za tym idzie znacznie tańszy bywa. Pochwalę się, że mam od niedawna oba. Dwa lata polowałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie widziałam gdzieś w internecie Twój wpis, że masz tylko drugi tom :) cieszę się, że od tej pory powiększyłaś zbiory Rabskiej o 100% :)

      Zobaczymy, ile będzie trwało moje polowanie, bo 50 zł to jakoś mi się nie chce płacić...

      Usuń
    2. Drugi bywa nawet za 13, pierwszy był szalenie trudny do zdobycia i nie udało mi się allegrowo, Paula z Zasiedziska pozbywała się części zbiorów i mi odsprzedała.

      Usuń
    3. Dobrze, że mi tę cenę podałaś, nie skuszę się na pierwsze lepsze 30-40 zł :)

      Usuń
  7. Oj,ale musiałaś? No, musiałaś? Czy myślisz, ze moje listy książek do przeczytania są za krótkie? A teraz się nieelegancko obśliniam na myśl o aż dwóch tomach i do tego trudnych do zdobycia... A jestem świeżo po lekturze Kufra Kasyldy i te wszystkie pamiętnikarskie zapiski mnie przyciągają magnetycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie myślałam o tym Kufrze, gdy natrafiłam na postać Kasyldy Kulikowskiej... imię w końcu niezbyt popularne :) ale sam Kufer znam jedynie z widzenia w internecie, nigdy w rękach nie miałam.

      Usuń