czwartek, 13 września 2012

Aleksander Minkowski - Błękitni z latającego talerza

Skrót:
- bohater Jarema 15 lat
- ojciec marynarz dalekomorski
- matka zmarła na raka
- Jarema mieszka u dziadków: babcia znakomita kucharka przyjmuje letników, dziadek (były listonosz) zajmuje się stolarką, żeby dorobić
- na wakacje przyjeżdża z Warszawy Wilga
- jest też jej kolega Czesiek, ale mieszka w pensjonacie
- są u Jaremy koledzy, ale nie ma przyjaciela
- odkrywają razem ruiny, loch, a w nim ślady izby tortur; przyjeżdża TV z Olsztyna, bo to gdzieś na Warmii czy Mazurach
- na wakacje przyjechali też młodzi z Ameryki; mają Pontiaca, ale sami na niego zapracowali, toteż Jarema wpada na pomysł, by dorabiać sobie u dziadka w warsztacie
- miejscowa banda Siedmiu Wspaniałych z lekka terroryzuje otoczenie
- Jarema kocha się w Wildze, ale to trudna miłość: nie wiadomo, czy dziewczyna chce tylko zrobić na złość Cześkowi czy też rzeczywiście podziela uczucia Jaremy
- i wreszcie błękitni: Jarema widuje latający spodek i niebieskoskórych ludzików z trąbami zamiast nosów
- wyjaśnia się, że to Amerykanie ze swoim wypasionym namiotem i strojami do nurkowania :)
Przeczytałam 11 września 2012.


Wczoraj miałam tylko chwilkę na relaks, obejrzałam więc krótki film (20 minut) o przygodzie dwóch sympatycznych piesków: Barbos w gostiach u Bobika (Barbos w gościach u Bobika).
Można sobie obejrzeć - póki co - na YT:

Барбос в гостях у Бобика (1964)

Oto nasz główny bohater Barbos. Mieszka niestety niezbyt komfortowo w byle jak zbitej z przypadkowych materiałów budzie. Gdy przychodzi deszcz, Barbos ma darmowy prysznic.

Nic dziwnego, że z zadowoleniem przyjmuje zaproszenie od salonowego pieska Bobika, którego pan akurat wyszedł z domu. Wszystko jest dla niego nowe:

Barbos zapoznaje się z mieszkaniem, obwąchuje z zaciekawieniem pluszowego kota...

Bobik lubi się chwalić, więc przynosi album wypełniony swoimi zdjęciami:

No a potem zaprasza do stołu:

Konsumpcja kończy się mała dewastacją, trzeba po niej wziąć kąpiel w łazience.

Potem przychodzi czas na oglądanie telewizji, a że akurat pokazują lekkoatletów, również Barbos postanawia poćwiczyć skoki:

Po tak emocjonujących chwilach bohaterów zmorzył sen... a przecież pan zabrania Bobikowi wchodzić na łóżko... toteż będzie rózga w robocie :)


2 komentarze:

  1. Jakoś nigdy nie miałam okazji obejrzeć tego filmu, a jest przeuroczy. Mam słabość do filmów i książek dla dzieci powstałych w ZSRR. Czy ta historyjka nie jest na podstawie opowiadania Nosowa ? pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację, to według Nosowa, którego uwielbiam za "Witię Malejewa" (oj, tresowali tam psa), ale który słynie poza tym z jakiegoś Nieumiałka, którego w życiu na oczy nie widziałam...

      Usuń