Daję 10 punktów na dziesięć, tak mi się ta powieść spodobała. Została wydana w serii Biblioteka Dwudziestolecia, która wychodziła w Czytelniku w latach 50-tych i właśnie w 1958 roku nabył ją mój Ojczasty. Z tej samej serii jest w domu jeszcze kilka pozycji, z których planuję sobie przywieźć Palę Paryż Brunona Jasieńskiego, bo czytałam w biografii Lili Brik, że to była odpowiedź na Palę Moskwę Paula Moranda.
Boguszewska napisała Całe życie Sabiny w 1934 roku, krytyka zalicza ją do nurtu psychologicznego, polskiego oddźwięku na Prousta.
Sabinę poznajemy w chwili, gdy w gabinecie lekarza slyszy wyrok śmierci. Ma około 50 lat, a za sobą niezbyt udane życie osobiste. Wraca do domu, który nawet nie jest jej domem, mieszka bowiem wraz z rodziną siostry, przekazuje zalecenie od lekarza, że ma się zaraz położyć, siostra szybko organizuje pokój dla chorej i od tej pory Sabina już nie wstanie z łóżka. Gdy siostrzenica przymierza jedną z jej sukienek, zastanawiając się, czy nie dałoby się jej przerobić na bal, Sabina wspomina, jak razem z siostrą były kiedyś na balu w Towarzystwie Rolniczym...w jakich sukniach... i nagle czuje, że musi teraz przemyśleć całe swoje życie, po sukniach właśnie: poczynając od tej dziwnej sukienki w różowy rzucik z dzieciństwa aż po tę ostatnią, granatową... bo innych sukien już nie będzie...
Po sukniach przychodzi czas na rozpamiętywanie różnych chwil z życia po mieszkaniach, po służących, po książkach, po zabawach i zajęciach, po porankach wreszcie.
Wspaniale skonstruowana opowieść o życiu kobiety, której nic się szczególnie nie udało: ani praca, ani niezależność, ani małżeństwo, ani macierzyństwo, choć i tragedii w tym życiu nie było. Zwyczajne takie życie, jak tyle innych obok nas.
Przeczytałam 8 września 2012.
Obejrzałam film z 1956 roku, zatytułowany Wiesna na Zariecznoj ulice (Wiosna na ulicy Zarzecznej).
Весна на Заречной улице
Na YT z angielskimi napisami
Oto jego bohaterka, Tatiana Siergiejewna:
To absolwentka instytutu pedagogicznego. Przyjeżdża właśnie do robotniczego miasteczka (film kręcono w Zaporożu na Ukrainie), by uczyć języka i literatury rosyjskiej w miejscowej szkole wieczorowej.
Pierwsze wrażenie na temat przyszłych uczniów nie jest najlepsze, ot, wystają pod kioskiem z piwem.
Nie zachwyca jej też Sasza Sawczenko, spotkany podczas jazdy okazją spod dworca kolejowego. Pewny siebie, chełpliwy, od razu ją próbuje podrywać. Też będzie jej uczniem.
Tatiana wynajmuje pokój u Ziny i jej matki. Zina uważa się za dziewczynę Saszy i od początku nie darzy nauczycielki sympatią, wyczuwając w niej rywalkę.
Tatiana zaczyna pracę. Szybko okazuje się, że jest wymagająca i surowa, a Sasza chciałby w klasie dowcipkować, co prowadzi do pierwszych konfliktów.
Dbała o swój świeży autorytet pedagoga Tatiana nie może tolerować takich sytuacji: podczas dyktanda Sasza pisze w zeszycie: Znudziły mnie te pejzaże, lepiej niech pani powie, co robi dziś wieczorem.
Pod pretekstem pomocy w zadaniach Sasza pojawia się u Tatiany, ale odchodzi po cichu, gdy widzi ją wsłuchaną w koncert Rachmaninowa: uświadamia sobie dzielącą ich przepaść, on jest tylko robociarzem, pracuje w stalowni, ona inteligentką.
Jednocześnie Sasza zdaje sobie sprawę, że naprawdę zakochał się w Tatianie, że żarty się skończyły.
Gdy Tatiana, w obecności inżyniera (czyli też inteligenta), którego kiedyś mobilizowała do nauki i z którym się przyjaźni, robi Saszy uwagi co do jego ortografii, chłopak postanawia zniknąć z jej życia i przestaje chodzić do szkoły.
Zina cieszy się, że wrócił do niej jej ukochany...
A tymczasem koledzy zorientowali się w sytuacji i zaczynają się podśmiewać z Saszy.
Kolejna nieudana próba porozumienia...
aż wreszcie Tatiana sama szuka Saszy w jego stalowni - tu następuję wątek MIŁOŚĆ A SPUST SURÓWKI :)
Wszystko kończy się wyjaśniającą rozmową:
i możemy spodziewać się, że odtąd żyli długo i szczęśliwie :)
Wiesna na Zariecznoj ulice była najbardziej popularnym filmem czasu odwilży i najwyraźniej popularnością cieszy się do dziś: na portalu kino-teatr.ru ma 1008 komentarzy!
Książka mnie zainteresowała.Poszukam jej.)
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałam, jedynie twarz aktora pamiętam z innego filmu, ale moja pamięć już nie taka, a poza tym już dawno nie oglądałam starych filmów.
No, grał w "Diewcziatach", więc mus go zapamiętać :) To Nikołaj Rybnikow, już nie żyje, niestety, zmarł na atak serca w 60. roku życia.
UsuńA książkę polecam bardzo gorąco!
I film mnie zaciekawił i książka, idę poszukać w antykwariacie (książki nie filmu :P)
OdpowiedzUsuńNo, z filmem byłoby ciężko :)
Usuń