Dawno temu znalazłam ten tytuł na forum książkowym, w wątku dedykowanym książkom z akcją rozgrywającą się w Krakowie. I oto któregoś dnia trafiłam na "Seans" w Hurtowni Taniej Ksiązki w Podgórzu. Od tej pory czekał na odpowiednią chwilę.
Doczekał się pewnego paskudnego lutowego dnia. Bodajby sczezł :) Jedyna rzecz, która mogłaby mnnie tam zainteresować, to właśnie wątek krakowski - a jest go jak na lekarstwo. To idealna pozycja jedynie dla zapamiętałych varsavianistów :)
Z tym większym zdziwieniem przeczytałam na czyimś blogu, że to jedna z jego ukochanych książek. Cóż, może zapamiętały varsavianista właśnie.
Przeczytałam 13 lutego 2010.
Ta ksiazka jest piekna. Kto mowi cos innego, niech to udowodni (argumentami krytyki literackiej).
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, tu nie ma krytyków literackich :) Po drugie - udowodnij Ty, że jest (a nie ja, że nie jest)! A i tak najważniejsze, czy mi się podobała czy nie. Bo o tym tu piszę. Tak że wiesz - nie ma się o co spierać.
Usuń