Więc tak: przeczytałam ni z tego ni z owego już trzy książki w kwietniu. Pierwszą była Laura, na którą się napaliłam, bo kryminał. Teraz czytam, że znany, że sfilmowany - ale nie spodobał mi się wcale. Teraz widzę, że mam tak z co drugą pozycją: Laura na nie, Stacja Warszawa na tak, historie z pogotowia na nie, aktualnie czytany czeski kryminał na tak. Pozostaje dobrze się zastanowić nad wyborem piątej książki 😂
Laura Hunt zostaje zastrzelona na progu swego mieszkania, a śledztwo prowadzi ambitny detektyw, który... zakochuje się w ofierze. Kolejne części mają różnych narratorów, a w pewnym momencie okazuje się, że Laura żyje.
Tyle o treści, a teraz o pieczątce. Książka jest pobiblioteczna, ma wtórną oprawę podobnie jak niedawna Agata Christie. Słynna wypożyczalnia Stefana Kamińskiego na Św. Jana! Jedyna prywatna wypożyczalnia po wojnie. Oblegana przez czytelników, których liczbę ograniczano, żeby książek dla nich nie zabrakło 😁 Jednocześnie był to antykwariat i pamiętam, jak w latach 80-tych grzebałam tam w stosach Ameryk. Po śmierci antykwariusza firmę przejęła jego bratanica i dopiero w 2019 roku odeszła na emeryturę. Wówczas skończyła działalność ostatnia prywatna wypożyczalnia - ale antykwariat istnieje nadal, przejęty przez nowego właściciela. Więc taka pamiątka 😍
Wyd. Iskry, Warszawa 1966, 197 stron
Seria Klub Srebrnego Klucza
Tytuł oryginalny: Laura
Przełożyła: Zofia Uhrynowska
Z własnej półki
Przeczytałam 2 kwietnia 2025 roku
A teraz, gdy już dam zupę Ojczastemu, wybieram się do przychodni bez numerka - wepchnąć się do lekarki. W ręku wyniki badań (złe: pełno H lub L przy poszczególnych pozycjach; w internecie sprawdziłam tylko pierwsze L przy płytkach krwi, anemia - to mi wystarczyło) i nie ma opcji, żebym się dała wyprosić, bo muszę kurna zacząć się leczyć jeszcze dziś! Toż tu pod znakiem zapytania stoi majowa Praga!