Dziś koniec tego maratonu, ostatnia styczniowa książka. Wzięta tym razem nie z katalogu, ale z półki z nowościami czyli widziały gały, co brały. A i tak nie zauważyłam zdania dalsze przypadki ciekawego człowieka 😏 Dopiero, gdy zaczęłam czytać, zorientowałam się, że wcześniej już coś było tego autora.
I ja to coś sobie nawet pożyczę, choć nie natychmiast. Sytuacja jest aktualnie taka, że mam na stanie z bibliotek cztery sztuki jeszcze plus piątą w czytaniu. Czyli prawie nic. Ale nie zamawiam kolejnych, bo - jak już wspominałam jakoś tak milion razy - przede mną ciężkie lutowe chwile na Fabryce i podejrzewam, że na czytanie to mi czasu nie wystarczy. I bez tego jest kiepsko, choć z innego powodu - ledwo parę stron wieczorem przelecę, już mi się oczy zamykają. Przyjdą długie zimowe wieczory, mówili, będzie czasu a czasu na lektury, mówili. Ta juści.
A książka ciekawa, choć dla mnie bardziej pierwsza część, gdzie opowiada o sobie i swoim życiu. Ta druga jest opisem i podsumowaniem udziału autora w komisji badającej przyczyny katastrofy promu kosmicznego Challenger w 1986 roku. Matko, naprawdę minęło już tyle lat?
W tej drugiej części jest mnóstwo technicznych szczegółów (co oczywiste), aczkolwiek podanych tak, żeby i jełop, jak ja, zrozumiał.
Zajrzałam teraz na Wiki i znalazłam taką ciekawostkę:
Jako dziecko otrzymał kolekcję znaczków pocztowych, w tym rzadkie trójkątne egzemplarze z okresu międzywojennego z Republiki Tuwy, wówczas formalnie niepodległej republiki azjatyckiej, dziś republiki autonomicznej Federacji Rosyjskiej.
Fascynacja przedstawionymi na znaczkach tuwińskimi jeźdźcami,
wyobrażeniami egzotycznej przyrody, skłoniła Feynmana do zainteresowania
się losem zaginionej krainy. Propagował hasło „Tuva or Bust” (Tuwa albo
nic), które dla jego przyjaciela perkusisty Ralpha Leightona
stało się pretekstem do napisania książki pod tym samym tytułem.
Książka ta przyczyniła się do rozwoju fascynacji tuwińską kulturą i śpiewem zwanym alikwotowym lub burdononowym.
Feynman wielokrotnie prosił władze radzieckie o zezwolenie na wjazd do
Tuwy, jednak odmawiano mu wizy. Zgoda przyszła dopiero kilka tygodni
przed śmiercią Feynmana i nie zdążył on już z niej skorzystać. Rok
później Tuwę odwiedził Leighton.
Miał po prostu otwarty umysł i tylko dlatego mógł osiągnąć to, co osiągnął (na przykład nagrodę Nobla). Ciekawość świata i nieprzepartą chęć rozszyfrowania wszystkiego, co zaszyfrowane. A wpoił mu to ojciec, również podważaniem wszelkich autorytetów.
Początek:
Koniec:
Wyd. Znak, Kraków 2019, 299 stron
Tytuł oryginalny: "What Do You Care What Other People Think?" Further Adventures of a Curious Character
Przełożył: Rafał Śmietana
Z biblioteki
Przeczytałam 29 stycznia 2023 roku
Tu zachwalają pierwszą część:
Mówisz i masz, czyli i tak nie ma kto znieść choinki do piwnicy. Teraz będzie sobie stała w przedpokoju, do momentu, aż zacznie na poważnie zawadzać 😉
NAJNOWSZE NABYTKI
Oddawałam wczoraj książkę w odległej filii, gdzie na niechciane pozycje przeznaczono cały regał. No i co, wyszłam z dwiema. Jestem przekonana, że Ten obcy już w domu jest (choć aktualnie nie mogę znaleźć), ale chciałam taki z cieniowanej serii 💜 A małą książeczkę dla dzieci wzięłam z myślą o Pradze, of course. Możliwe, że na tegoroczne wyjazdy już ich nazbierałam dostateczną ilość, ale hm... powstaje pytanie, gdzie je wepchnęłam jeszcze przed remontem. A tam, dużo czasu do maja, znajdą się.
Zgarnęłam też pięć filmów - jestem nienormalna, bo przecież wszystkie je mam, ale też chcę sprawdzić, czy takie wydania i dopiero wtedy niepotrzebne wynieść do Jordanówki, żeby był ruch w interesie. Ale najlepsze jest to, że wczoraj obejrzałam Blues Brothers 😁 Kurde, toż to chyba ze 40 lat minęło... Córka najpierw kręciła nosem, a potem i tak ze mną usiadła i oglądała.
A w Pradze dziś najkrótszy dzień w roku. Spójrzcie, o której słońce wzeszło i zaszło 😁