sobota, 30 czerwca 2012

Gabriel Garcia Marquez - Jesień patriarchy

Wspaniała rzecz, rodzaj baśni o dyktaturze, z całym dobrodziejstwem magicznego realizmu. Czyta się powoli, powieść pozbawiona jest dialogów, ale to smakowanie każdego słowa. Genialne tłumaczenie Carlosa Marrodána.
Wydana w 1980 roku, kupiona w 1985 w antykwariacie za 240 zł.
Przeczytałam 30 czerwca 2012.

Plany na lipiec już zrobione:
1/ Literatura światowa: Charles Bukowski - Listonosz
2/ Literatura światowa: Bohumil Hrabal - Zbyt głośna samotność
3/ Po rosyjsku: Aleksandra Marinina - Igra na cziużom polie
4/ Projekt Simenon: Georges Simenon - Maigret et la Grande Perche
5/ Seria NIKE: Hermann Broch - Śmierć Wergilego
6/ Cracoviana: Marta Wyka - Krakowskie dziecko
7/ Kryminały i sensacje: Aleksandra Marinina - Kolacja z zabójcą
8/ Projekt SIOSTRY WOŹNICKIE: Zofia Woźnicka - Paryskie stypendium
9/ Dla dzieci i młodzieży: F.H.Burnett - Mała księżniczka

piątek, 29 czerwca 2012

Daria Doncowa - Nocznaja żizń mojej swiekrowi

Tom 29 przygód Eulampii Romanowej - i ostatni, jako mam z tej serii. Lampka w międzyczasie wyszła za mąż, ale za człowieka z branży - czyli z agencji detektywistycznej i dalej wyżywa się w akcjach śledczych.
Myślałam zacząć teraz serię o Wioli Tarakanowej, ale postanowiłam jednak odpocząć od Doncowej i przerzucić się na Marininę, leżącą dotąd odłogiem (ani jednej w oryginale nie czytałam).
Przeczytałam 29 czerwca 2012.

Obejrzałam Iluzjonistę Sylvaina Chometa:

oraz Habemus Papam Morettiego:

wtorek, 26 czerwca 2012

Paweł Smoleński - Pochówek dla rezuna


Z biblioteki na Rajskiej. Jakoś łatwiej mi się ostatnio czyta non-fiction niż klasyczną literaturę piękną. I tu - choć nie byłam dotąd specjalnie zainteresowana tematyką - Ukrainą - połknęłam w mgnieniu oka. Smoleński świetnie pisze, a jego reportaże są niezwykle wciągające. Wszystkie były wcześniej drukowane w Wybiórczej, bo autor jest z nią związany od 1989 roku.
Przeczytałam 24 czerwca 2012.

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Anatol France - Zbrodnia Sylwestra Bonnard


Urocza opowiastka o starym filologu, zakopanym wśród swoich ksiąg, który nagle odkrywa piękno chwili, uroki przyrody i ... własne dobre serce.
Książka zachęciła mnie do stworzenia na własny użytek projektu Anatol France, zobaczę, co się z tym da zrobić, bo praktycznie cały France jest jeszcze u rodziców :)
Toteż ta tutaj została pożyczona z Rajskiej.
Przeczytałam 23 czerwca 2012.

Obejrzałam kilka pierwszych odcinków sitkomu rosyjskiego Mołodożony (czyli Młodożeńcy) i z przyjemnością w roli teścia, którego młodzi przyjmują pod swój dach po tym, jak spalił własny dom używając swojej "szczęśliwej kuchenki elektrycznej", która właśnie obchodziła jubileusz pięćdziesięciolecia - otóż w roli tej odkryłam aktora, który grał Rimskiego w Mistrzu i Małgorzacie.


PS. Hm, wygląda na to, że nie ma słowa młodożeńcy w języku polskim (tylko nazwisko). Ale nowożeńcy mi średnio pasuje. Ci tutaj są już po pierwszej rocznicy ślubu, więc chyba nie nowożeńcami. Zagwozdka. Młodzi małżonkowie?

czwartek, 21 czerwca 2012

Georges Simenon - Les Mémoires de Maigret


Opublikowany w 1951 roku rzekomy tom wspomnień samego Maigreta, pisany niejako w opozycji do Simenona, w celu wyjaśnienia pewnych nieporozumień narosłych podczas wielu lat ukazywania się powieści poświęconych postaci komisarza: o tym Simenon nie wiedział, o tym nie napisał celowo, to jakoś pominął, itd.
Przeczytałam 20 czerwca 2012.

środa, 20 czerwca 2012

Ludwika Woźnicka - Dzieci Europy


Historie z życia różnonarodowego towarzystwa w lagrze niemieckim pod koniec II wojny światowej. Co prawda w każdej chwili grozi śmierć, ale życie ma swoje prawa i kobiety kłócą się o balię czy wiadro do zrobienia przepierki i biegają na imprezy do Francuzów.
Kupione za 3 zł na allegro w lutym.
Przeczytałam 17 czerwca 2012.

Zaczęłam oglądać Przystanek Alaska, ale z powodu upałów odłożyłam na bok po pierwszych odcinkach, boję się przegrzać ustrojstwo w tramwaju :)


wtorek, 19 czerwca 2012

Michael Böckler - Usłyszeć Verdiego i umrzeć


Męczyłam, męczyłam, aż zmęczyłam te głupoty, no bo skoro Małgosia K. mi je pożyczyła, głupio oddawać nie przeczytane :)
Więc przeczytałam 16 czerwca 2012. Z silnym postanowieniem, że nigdy więcej nie wezmę do ręki twórczości tego pana (a wyszły po polsku jeszcze dwie).
W międzyczasie skończyłam 50 lat i dostałam od Pamiętającego Brata kosz ze stosowną ilością róż:


Skończyłam oglądać Dzieci Arbatu i znów sobie obiecałam, że przeczytam książkę - jeszcze dziewiczą - tylko najpierw gdzieś wynajdę brakującą końcówkę, bo mam tylko 2 tomy.



Zachęcona recenzją na jakimś blogu obejrzałam francuskie Kobiety z 6 piętra, z pewnym niesmakiem konstatując, że oczywiście niezbędny był happy end:



Widziałam też klasyczną komedię romantyczną w wydaniu rosyjskim czyli Swidanie (Spotkanie), o umówieniu się na randkę młodego chirurga z piękną nauczycielką i co wynikło z napicia się przez nią szampana:



Zw względów zawodowych, tak to nazwijmy, obejrzałam komedię Roberta Benigniego Potwór:



Oraz dla uczczenia urodzin uśmiałam się na Big Lebowskim braci Coenów:


poniedziałek, 11 czerwca 2012

Michael Böckler - Vino criminale


O matko i córko! Co za chała niesłychana! Najgorsze, że jeszcze przede mną kolejna ksiązka tego autora, bo znajoma przyniosła pożyczyć... Byłam o włos od pizgnięcia tym kryminalnym winem, ale nagle zorientowałam się, że do końca zostało niedużo, bo znaczną część książki wypełniono adresami hoteli i restauracji oraz opisami win i winiarni oraz winnic. Dzięki czemu to, co stosowano bezustannie w tekście czyli wymienianie takowych nie było już tzw. product placement - nie, to się po prostu zrobił PRZEWODNIK. Nadmieniam, że poniżej pewnego poziomu się nie schodzi i gdy na przykład jesteśmy w Wenecji, to jeden z bohaterów zatrzymuje się oczywiście w hotelu Danieli, stołuje się u Harry'ego, a na kawę umawia w Caffe Florian, gdzieżby indziej!
Od pierwszej strony atakują nas niewiarygodne byki językowe we włoszczyźnie bohaterów, w tym również rodowitych Włochów (do uniknięcia po odbyciu dwóch lekcji języka) i w gruncie rzeczy to było zabawne, czekanie, co jeszcze autor może wymyśleć w tej kwestii, jakie głupoty. Niemniej jednak - poza tą wątpliwą rozrywką - wynudziłam się śmiertelnie, bo też intryga kryminalna żadna, a rozmowy i odczucia bohaterów kręciły się wyłącznie wokół wina: z lekką nutą tytoniu i taniny, a na finiszu jeżyny.
Przeczytałam 10 czerwca 2012. Co gorsza, własną! Ja kiedyś na to wydałam pieniądze! Mein Gott!

Przypomniałam sobie Ruchomy zamek Hauru. Generalnie moje zainteresowania leżą daleko daleko od animacji, ale filmy Miyazakiego są bezkonkurencyjne:


niedziela, 10 czerwca 2012

M.M. Mariańscy - Wśród przyjaciół i wrogów


Podtytuł: Poza gettem w okupowanym Krakowie.
Historia pary Żydów, która przez całą okupację - dzięki swemu aryjskiemu wyglądowi i mocnym papierom - żyła po aryjskiej stronie i dokonywała cudów dla ratowania innych. W kilka lat po wojnie wyjechali do Izraela.
Opisują przypadki niesamowitego poświęcenia Polaków, ale i donosicielstwa, nieraz zupełnie bezinteresownego.
Książkę wydało Wydawnictwo Literackie w 1988 roku.
Kupione 13 stycznia 2009 w antykwariacie za 14,50 zł.
Przeczytałam 9 czerwca 2012.

Obejrzałam rosyjski film Strana głuchich czyli Kraina głuchych, o głuchej dziewczynie marzącej o zaoszczędzeniu wielkich pieniędzy, które miałyby jej pozwolić na wyjazd do tytułowej krainy, gdzie głusi wiodą szczęśliwe życie, gdzie panuje sprawiedliwość i zawsze błękitne niebo. Ta właśnie Jaja (takie sobie wybrała imię, bo jest proste do wymówienia) w pewnym momencie przygarnia Ritę, szukającą możliwości zdobycia sporej gotówki dla spłacenia długu swojego chłopaka. Dzieczyny wplątują się w rozgrywki między dwoma mafiami: głuchych i słyszących i film przeradza się w kryminał. Ritą jest Czułpan Chamatowa, w jednej z pierwszych ról w kinie. Nie wiem dlaczego byłam święcie przekonana, że film rozgrywa się w Petersburgu, a na końcu okazało się, że to Moskwa.


Obejrzałam też głupotę taką czyli Niania w Nowym Jorku, skuszona graniem głównej roli przez Scarlett Johansson. Dałam się nabrać :(


No i kolejne trzy odcinki Dzieci Arbatu:


piątek, 8 czerwca 2012

Mikołaj Dubow - Wyspa strachów


Autor radziecki, pisał głównie dla dzieci i młodzieży, dwie z jego powieści zostały sfilmowane i się o nie postaram, zwłaszcza że w jednej z nich po raz pierwszy spotkali się na planie filmowym Szukszyn i Lidia Fiedosiejewa :)
Ta powieść została poświęcona głównie kwestiom ochrony środowiska i tu pisarz nie bał się głośno mówić, że czasem ten, kto u steru władzy, może być durniem.
Kupiona niedawno na allegro za 2,90 zł.
Przeczytałam 7 czerwca 2012.

W Boże Ciało obudziłam się o czwartej nad ranem, już było widno, nie mogłam zasnąć, cóż robić, obejrzałam film :)
L'estate del mio primo bacio czyli Lato mojego pierwszego pocałunku to wspomnienie pewnej 13-latki z dobrze sytuowanej rodziny o wakacjach z 1987 roku, kiedy to postanowiła po raz pierwszy pocałować się z chłopakiem, a nawet "posunąć się dalej, o wiele dalej"...



Potem obejrzałam chiński film Czerwone kwiatki o żywiołowym 4-latku, oddanym do ekskluzywnego przedszkola, gdzie dzieci całymi tygodniami nie widują rodziców, za to są tresowane, by stać się doskonałymi członkami społeczeństwa. Nagrodą za dobre zachowanie jest właśnie czerwony kwiatek, przypinany do specjalnej tablicy.



Kolejne cztery odcinki Dzieci Arbatu:


środa, 6 czerwca 2012

Fruttero & Lucentini - Il Palio delle Contrade Morte


Powieść, na poły fantastyczna, nieżyjącej już spółki włoskich pisarzy. To była pierwsza, jaką przeczytałam, dopiero potem zakochałam się w La donna della domenica i w L'amante senza fissa dimora.
Przeczytałam ponownie 5 czerwca 2012.

Z biblioteki na Rajskiej przywlokłam niechcący :)


W antykwariacie na Sławkowskiej zakupiłam 2 tomy Złotej Księgi uniwersyteckiej w korzystnej cenie 31,70 za sztukę. Powoli sobie kompletuję (mam już siedem).


Wróciłam do mojego magicznego aparaciku i obejrzałam 5 odcinków Dzieci Arbatu, z cudowną Czułpan Chamatową w roli jednej z najpiękniejszych postaci kobiecych w literaturze/filmie czyli Warii Iwanowej:


poniedziałek, 4 czerwca 2012

Zofia Woźnicka - Zaproszenie


Kupiona niedawno za 3 zł na allegro do przeczytania w cyklu PROJEKT SIOSTRY WOŹNICKIE.
Zawsze z większą przyjemnością czytam ksiązki Zofii niż Ludwiki, tak też było tym razem, zwłaszcza początek był świetny, niezwykle czupurna, a przy tym inteligentna bohaterka Wanda, mieszkająca po tragicznej śmierci rodziców wraz z ciotką i utrzymująca jedynie listowny kontakt ze starszą siostrą Joanną, która wyszła za mąż we Francji. Wanda pasjami wkuwa francuski i marzy, za przykładem swej nauczycielki, o słodkiej Francji. Czy te marzenia się spełnią, gdy wreszcie wymusi na siostrze zaproszenie?
Przeczytałam 3 czerwca 2012.

52. Krakowski Festiwal Filmowy - ciąg dalszy. Caly tydzień był jemu podporządkowany :) Byłam w kinie jedenaście razy, na szesnastu filmach. Był jeszcze plan na niedzielę, ale gdy zadzwonił budzik postanowiłam jednak nie wstawać, cóż, zmęczenie (starego) materiału...
W czwartek trzy projekcje, cztery filmy. Najpierw Pałac Tomasza Wolskiego. Świetny obraz pokazujący codzienność Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie:


Potem w ramach Spojrzenia na Włochy - Zamek/Il Castello: o lotnisku Malpensa.


Następnie dwa dokumenty w ramach retrospektywy Heleny Třeštíkovej z cyklu Małżeńskie etiudy, najpierw Ivana & Vaszek.


Potem Ivana & Vaszek 20 lat później:




W piątek trzy projekcje. Najpierw Walc z Miłoszem - i z Teatrem Ósmego Dnia :)


Potem żywiołowo przyjęta przez festiwalową publiczność Tala od różańca, o Natalii Rolleczek:


I w ramach retrospektywy Heleny Třeštíkovej - Katka, o staczającej się narkomance:




W sobotę obejrzałam cztery filmy.
Najpierw w ramach konkursu polskiego Życie stylem dowolnym, o zawodnikach biorących udział w Mistrzostwach dla Niepełnosprawnych:


Potem Wiera Gran, próba wyjaśnienia, jak to było z tą jej rzekomą kolaboracją:


W ramach Spojrzenia na Włochy - Lato z Giacomo/L'estate di Giacomo:


W retropektywie Heleny Třeštíkovej - bardzo smutny film Marcela: