środa, 20 marca 2024

F. Scott Fitzgerald - Wielki Gatsby

Kurczę blade, mówię sobie - kiedy ja ostatni raz czytałam Gatsby'ego? No, w 2013 roku, to już można na nowo, w końcu jakaś przyjemność mi się od życia należy, nie 😂

A jak już tam zajrzałam na notkę sprzed dekady, okazało się, że czekają na mnie gdzieś pochowane z tyłu nowe nabytki - nowe wtedy - a to ruskie onuce Trzy wiosny i Przebudzenie o zmierzchu. Dodałam do listy, a co.

Gatsby'ego kończyłam czytać w tramwaju, wracając z nieudanej wyprawy (ściszony domofon) do Mistrzejowic po książki ze Śmieciarki. Wyprawę odbyłam ponownie w poniedziałek po fajrancie, tym razem z sukcesem: przywiozłam nie tylko te rzeczy, które kiedyś tam zamówiłam, ale jeszcze zostałam zachęcona do pogrzebania w stosach w przedpokoju, właśnie przyniesionych z piwnicy do wydania, i tam chapsnęłam nie tylko cztery kryminały (jeden czeski!), ale i na przykład Brylla gruby tom wierszy, co normalnie nie przyszłoby mi do głowy, ale tak jakoś, pod wpływem wiadomości o jego śmierci...

Początek:

Koniec:


Wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1982, 237 stron

Tytuł oryginalny: The Great Gatsby

Przełożyła: Ariadna Demkowska-Bohdziewicz

Z własnej półki (kupione za 48 zł w antykwariacie w Warszawie 6 lipca 1983 roku)

To była seria z kolibrem, cóż, takie wydanie się mi napatoczyło, ale podają tu, że copyright by Czytelnik 1962 i tak sobie myślę, że może to było pierwotnie wydane w serii Nike i że wolałabym oczywiście takie mieć, ale stało się. Miałabym dwie z tych najukochańszych koło siebie (druga to Śniadanie u Tiffany'ego).

Przeczytałam 15 marca 2024 roku


Wczoraj córka wróciła do domu we łzach. Ukradli jej rower. W ręku trzymała przeciętą linkę.

Sytuacja rowerowa w rodzinie wygląda następująco: rower Szymborskiej czyli mój (stary dziad, w dodatku bardzo po amatorsku przez córkę przemalowany) + składak z PRL-u, który sobie córka zażyczyła kiedyś pod choinkę od wujka + góral, który stał w piwnicy, ale wyciągnęła go niedawno i stwierdziła, że jednak przerzutki to jest to.

No i właśnie tego górala ukradli. Wszystkie trzy zimują (i letniują) przypięte koło sklepu, bo tam jest zadaszenie. Pewnie w niedzielę, bo nikogo tam wtedy nie ma, można działać...

Pozostałe dwa mają zresztą aktualnie flaki i czeka się na wiosnę, żeby je doprowadzić do porządku.

Poradziłam jej, żeby od razu leciała do ojca z płaczem 😂 Kupił tamten, może kupi nowy? I znów ukradną. Twierdzi, że teraz już będzie zawsze trzymać w piwnicy. Taaaa.

Ale ogólnie - żeby mu łapy uschły, temu złodziejowi!

17 komentarzy:

  1. BBM: A mówiło się kiedyś, że tylko ruscy kradną…😟

    OdpowiedzUsuń
  2. Żeby nie tylko łapska mu uschły 😡
    Jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łapska na początek (dużo nie zdziała w tej profesji) 😂😂

      Usuń
  3. Żeby mu uschły!
    A książki capnęłaś superowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby zaczęło od łap, a skończyło na girach 🤣

      Usuń
  4. Jednak życie anonima jest straszne, znikł mi bardzo długi komentarz😰 Anyway, biedne dziecko - myślę, że pomysł buczenia ojcu o nowy rower jest wart rozważenia hihi.

    Gatsby'ego mam to samo brzydkie wydanie, pooglądałam sobie inne i jest kilka, które bym chętnie przygarnęła. Aż nabrałam ochoty, żeby film obejrzeć (z Redfordem).
    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedzi teraz na OLX-ach i innych i wyszukuje używane 😂
      Do filmu nie mam specjalnego nabożeństwa, ale też mi przyszło do głowy, żeby może jednak?

      Usuń
  5. Też kiedyś czytałem Gatsby'ego z wydania w serii z kolibrem.

    "Wszystkie trzy zimują (i letniują) przypięte koło sklepu, bo tam jest zadaszenie" - ale że jak? gdzieś na dworze przez cały rok? i tylko jeden ukradli do tej pory? aż ciężko uwierzyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na dworze (zwanym w Krakowie polem) cały rok 😂 Że ukradli ten, to akurat nie ma się co dziwić - pozostałe to stare graty.
      Koleżanka z pracy, dojeżdżająca pociągiem, trzyma koło stacji też takiego grata i mówi, że tylko dlatego jej nie ukradli do tej pory i że nawet gdyby go zostawiła bez zapięcia, to pewnie i tak by nikt się nie połaszczył.
      Natomiast sąsiadka dziś rano opowiadała, że przecież można zostawiać w stojakach przed blokiem i pokazywała mi niektóre, że tam zostawiają i na noc. No cóż, nie ma to większego znaczenia, bo przecież nie będziemy dyżurować nocami przy oknie. A tam przy sklepie to przynajmniej pod dachem 😉

      Chciałam dzwonić na policję, ale córka nie i nie. Fakt, że byłam już w piżamie 😂 Ale z drugiej strony takie niezgłaszanie powoduje, że niby mała przestępczość. Ponoć w lutym skradziono w Krakowie 11 rowerów. Uwierzy ktoś w to? Ludzie dają za wygraną. Albo sami szukają na różnych portalach.
      Normalnie "Złodzieje rowerów" - akurat ostatnio oglądałam - może to moja wina?

      Usuń
    2. Tylko jedenaście? Ale może taki niski wynik stąd, że mało kto kradzież zgłasza :D

      Usuń
  6. Złodzieje rowerów - na filmie to wyglądało tak sympatycznie.
    W rzeczywistości - nam jeszcze w Polsce ukradli też rower z klatki schodowej. W Melbourne ukradli synowi spod domu.
    Gdy byłem w Amsterdamie słyszałem o licznych przypadkach wrzucania rowerów do kanałów. Czyli problem globalny.
    Wielki Gatsby, pamiętam że czytałem książkę ale niczego z tej lektury nie pamiętam.
    Pewnie 10 lat temu oglądałem filmową wersję tej książki - film wyprodukowany w Australii w 2013 roku, reżyser Baz Luhrman, główna postać Leonardo Di Caprio.
    Pamiętam, że film całkiem mi się podobał, ale chyba tylko ze względu na fantastyczną inscenizację.
    To jest właśnie specjalność Baz Luhrmana - nakręcił bardzo popularny film Moulin Rouge, ciekawe, że w tym Moulin Rouge nie zatańczono kankana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym, że raczej dramatycznie w filmie było. W końcu ukradli mu narzędzie pracy, i to pierwszego dnia po bezrobociu. Tu raczej chodzi o rekreację. Ale też żal.
      Opowiadano mi o znajomym, któremu trzy rowery ukradli. Jeden z klatki, a dwa (nie że razem) z samochodu. Gdzie były dodatkowe koszty.
      Wrzucanie rowerów do kanałów? Żeby na złość czy jak?

      Nie pamiętam, czy obejrzałam tę wersję z Leonardo Di Caprio...

      Usuń
  7. Niech mu uschnie i odpadnie, wszystko po kolei😡 Każdy złodziej powinien doznać takiej samej straty dla równowagi. Howgh!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To byłam ja, anka, piętro wyżej, a czemu anonim to nie wiem :(

      Usuń