piątek, 15 lutego 2013

Georges Simenon - Maigret et la jeune morte

Czyli Maigret i trup młodej kobiety albo Młoda nieboszczka, ale nie jest to dobre tłumaczenie, bo Maigret przez cały czas śledztwa usiłuje się wgłębić w ŻYCIE tej dziewczyny, a mniej w jej śmierć.


Otóż pewnej nocy małżeństwo wracające z nocnego klubu znajduje na placu Vintimille zwłoki młodej dziewczyny w wieczorowej błękitnej sukni. Komisarz Maigret dostaje tę informację przez przypadek - znajdował się na quai des Orfèvres o tej późnej porze tylko dlatego, że właśnie zakończył 30-godzinne przesłuchanie trójki bandytów. W drodze do domu postanawia więc zahaczyć o plac Vintimille. Na miejscu zastaje już inspektora Lognona, wiecznego nieudacznika (tytuł pierwszego rozdziału brzmi: w którym inspektor Lognon znajduje zwłoki i żali się, że mu je gwizdnięto), który sądzi, że cały świat sprzysiągł się, by on nigdy nie awansował. Maigret właściwie nie chce mu wchodzić w drogę, ale sytuacja go zaciekawia: przy zwłokach brak torebki, nie ma więc żadnych dokumentów, brak też jednego buta, co sugeruje, że morderstwo popełniono gdzie indziej. Sekcja zwłok wyjaśnia, że dziewczyna zginęła od ciosów twardym narzędziem w głowę, ale publikowane w prasie zdjęcie nie przynosi zwykłego w tych przypadkach odzewu: nadal nie znana jest tożsamość ofiary. Właśnie na usiłowaniach Maigreta zrekonstruowania życia dziewczyny, wydobycia jej z cienia, by na tej podstawie móc odnaleźć mordercę, skoncentrowana jest powieść.

Wyd. PRESSES DE LA CITE', Paris 1966, 221 stron
Z własnej półki (kupiona w antykwariacie 25 stycznia 1988 roku za 360 zł)
Przeczytałam 14 lutego 2013

Ta powieść Simenona wyjątkowo przywodziła mi na myśl atmosferę książek francuskiego pisarza Patricka Modiano. Zazwyczaj chodzi w nich o powrót do przeszłości, do Paryża z lat okupacji i szukanie korzeni, próby odnalezienia czy ustalenia tożsamości jakiejś osoby, najczęściej kompletnie wyizolowanej, żyjącej w jakimś oderwanym świecie.
Zerwałam się z łóżka, by poszukać swoich egzemplarzy Modiano,a le mam tego niewiele, zaledwie jedną jedyną w oryginale i dwie w polskim tłumaczeniu. Tych po polsku trochę się boję, myślę, że mogą stracić cały urok tajemniczości, jaki miały po francusku...

Kiedyś przeczytałam całego Modiano... no, może całego, to za dużo powiedziane, całego, jakiego mieli w Instytucie Francuskim w Krakowie. Zaraz wieczorem sobie zatęskniłam za Ulicą ciemnych sklepików i wymyśliłam, że następnego dnia po pracy lecę do Instytutu odnowić znajomość i kartę (nie byłam tam już parę lat w bibliotece). Z tym radosnym postanowieniem zasnęłam. Raniutko odpalam kompa, wchodzę do ich katalogu... a tu Ulica ciemnych sklepików wypożyczona :( chwilowo wizyta w Instytucie zostaje odroczona.

W Maigrecie znalazłam wycinek z Przekroju sprzed lat:



NAJNOWSZE NABYTKI
Po ośmiodniowej kalwarii paczka z allegro nadana Siódemką wreszcie została dostarczona. Historia jest długa i w sumie smutna (no jak tak można pracować), ale nie pozbawiona momentów humorystycznych, kiedy to waruję od świtu w domu co chwila wyglądając przez okno, czy kurier nie jedzie, a tu nagle na stronie internetowej, gdzie można śledzić losy przesyłki, widzę, że przed chwilą przesyłka została zwrócona przez kuriera do magazynu i jest szykowana do odesłania do nadawcy! Dzwonię rozwścieczona i cóż się dowiaduję? Że adresat (czyli ja) odmówił przyjęcia z powodu uszkodzenia paczki! Taki kurier to potrafi mieć fantazję!


Najpierw kupiłam Tysiącletnią pszczołę - o jej pojawieniu się na allegro (i to za 1,90zł) doniosła mi Kasia Eire... no a potem dobrałam jeszcze dziewięć innych... żeby się koszty rozłożyły :) Te koszty to było 12 zł właśnie Siódemką, najtańsza aktualnie opcja. Ale i najgorsza. Jeśli jeszcze kiedykolwiek mi się Siódemka przytrafi, będę podawać adres do pracy - i niech mi wtedy powiedzą, że awizowano!


Cyganeria i polityka - to zbiór wspomnień krakowskich z okresu międzywojennego, nie wiem, jakim cudem jeszcze tego nie miałam, bo nieraz przecież widywałam w antykwariacie... ale nie ma tego złego, bo tu trafiłam za 2,90zł :)
Szaleństwo i metoda Carpentiera za 1,90zł - trza było brać!
Dwa Hrabale - miałam w domu do tej pory jeno Postrzyżyny - te dwie były droższe, bo 7,90zł i 8,90zł
Szlak Tamerlana Heleny Sekuły - nie wiem, jak Wy, ale ja jej kryminały uwielbiam! Tanio było, za 4,90zł


Komedie tom II Bałuckiego za 1,90zł - otóż tu wyszła taka historia: kupiłam wcześniej jego Pisma wybrane w 9 tomach, myśląc, że to całość. Tymczasem potem odkryłam, że tomów jest 12 i brakuje mi trzech ostatnich... to już tylko dwóch :)
Ten Grzybowski to straszne i jedyne rozczarowanie. Wiecie, postać krakowska, Wydawnictwo Literackie i tytuł Pięćdziesiąt lat. No czego się można było spodziewać, jak nie wspaniałych krakowskich wspomnień? A tu guziorek! Historia Polski międzywojennej, polityka i takie a fe! Całe szczęście, że tylko 1,90zł!
Kronika małomiasteczkowego cmentarza serbskiej pisarki Isidory Sekulic - uwiódł mnie ten tytuł (i cena 1,90zł)
I ostatnia - Moskwa! Moskwa! Christophera Hope'a urodzonego w RPA. Zobaczymy, co też Afrykanina w Moskwie zadziwiło. Tradycyjnie 1,90zł.

Bez problemów za to Pocztą Polską dotarł prezent od Agnes:

Będzie się oglądać :)
Na razie jednak nieźle się wkopałam: psiapsióła z Francji wyliczała mi różne seriale, co je ogląda i jeden z nich okazał się być w domu (moja córka też ma hysia na punkcie amerykańskich produkcji), a mianowicie Dexter. No to wzięłam płytkę z pierwszym sezonem i zaczęłam oglądać. Oczywiście wciągnęłam się. Pytam córki, ile tego mamy?
- Siedem sezonów.
Mamma mia! Toż nawet do Wielkanocy nie skończę!

11 komentarzy:

  1. Czytasz po rosyjsku i francusku, ciekawe w jakim jeszcze języku? Czuję się straszliwie maluczka.No i ponownie poznałam nowego nieznanego mi autora, z zakupów również byłabym zadowolona:)
    miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, po włosku jeszcze :) ale też się czuje maluczka, bo po angielsku nie...

      Mówisz o Modiano, jak mniemam? Ulica ciemnych sklepików to była nagroda Goncourtów i wielki sukces - kontrkandydatem było Życie. Instrukcja obsługi Pereca :)

      Usuń
    2. Angielskiego jest wszędzie pełno. Po jakimś czasie można się nauczyć samodzielnie. Naprawdę :) Tylko lepiej nie zaczynać od Dextera :P PS Udało mi się napisać o Białym Statku http://www.moichlopcy.pl/poezja-i-powiesc/powiesc/dla-doroslych/proza-dla-doroslych/czingizajtmatow-bialystatek1970 Mało która książka mnie tak wzruszyła, jak ta.

      Usuń
    3. Jak się to robi, żeby mieć takie zdjęcia z filmu???
      I nie miałam pojęcia, że książka była wydana również w tej serii, nigdy nie widziałam. Może kiedyś trafię :)

      A co do angielskiego... ja tam piąte przez dziesiąte rozumiem, ale nie tak, żeby całe książki czytać... czy filmy oglądać, niestety.
      Prawdziwy problem polega na braku odpowiedniej motywacji. Bo tego bym chciała się jeszcze nauczyć i tego i czeski czeka... i kończy się tak, że za nic na poważnie się nie zabieram.

      Usuń
  2. Tyle tego, a ja poza Mgnieniami wiosny nie znam nic. MiałaŚ pecha z tym kurierem, ja jak na razie nie narzekam, ale za to miałam jeden jedyny romans z in post i się z niego skutecznie wyleczyłam, tym bardziej, że u mnie go nie ma. Miłego romansu z Tichonowem.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem, z czego się najbardziej cieszę :)
      (poza tym nieszczęsnym Grzybowskim, niewypałem jednym)

      Kryminał Sekuły nęci, żeby go już zaraz teraz...

      Usuń
    2. Musisz teraz rzucać kostką, która wpierw czytać.)

      Usuń
    3. Bez rzucania kostką decyzje zostały powzięte, Sekuła znalazła się w lutowej kolejce ;)

      Usuń
  3. Sekuła, czytam i tak sobie myślę, myślę, znam to nazwisko. Poszperałam i znalazłam, że czytałam bardzo dawno temu "Barakudę". Świetna!
    Ależ ładnie Mgnienia sfotografowane. :)
    Polecam się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Barakuda była świetna. Na mnie, jako maniaczce języków, największe wrażenie zrobiła właśnie ta znajomość francuskiego, osiągnięta przez bohaterkę (o ile dobrze pamiętam). Taka dogłębna.
      Bo nieraz słyszę, jak ktoś kogoś chwali, że mówi po ... jak po polsku. I zaraz sobie myślę, że akurat tam. Czy wie, jak po ichniemu będzie koci koci łapci pojedziem do babci? Tego typu znajomość języka można wynieść jedynie z dzieciństwa, wzrastając w danej kulturze.

      Usuń
  4. powinnam już się nauczyć, że jak masz wpis o francuskiej książce, to nie tylko o tym będzie i jednak zajrzeć.
    Zakupy zacne, dostawa z przygodami, jak to przeważnie bywa. Cieszę się, że dostałaś Pszczołę, na pewno ci się spodoba. W każdym razie mam nadzieję

    OdpowiedzUsuń