wtorek, 24 grudnia 2024

Agatha Christie - Morderstwo w Boże Narodzenie

Oczywiście egzemplarz zdobyczny 😎 Jeszcze jeden mam w tym wydaniu. Ciekawe, ile ich wyszło, skoro ten ma numer 56. Pamiętam, że jedna znajoma zbierała Christie, chyba właśnie taką (a może w ogóle wszystkie wydania?). 

 Christie jest taka... niedzisiejsza, ale jakiś urok w jej czytaniu jest. Może to te angielskie klimaty rezydencji na prowincji czy co? A ponieważ na końcu okazało się, że mordercą jest osoba, której byście nigdy nie podejrzewali 😁 postanowiłam od tej pory nie reprodukować ostatniej strony kryminału, jaki by nie był.

A tak w ogóle, w związku z ciągle napływającymi nabytkami z knihobudek, zaczęłam się zastanawiać, o co ja ciągle wzbogacam swoją bibliotekę: i chyba na pierwszym miejscu są właśnie kryminały. Potem językowe, jakieś reportażowe, dziecięce i młodzieżowe... a potem, kurka wodna, wszystkiego po trochu, okropność, ile tego jest 😜 Ostatnio przywlokłam trzy Pratchetty - ja, co nie czytam Pratchettów w ogóle! Znaczy - nie próbowałam, bo czuję, że to mi leżeć nie będzie, ale oczywiście z tylu głowy jest myśl a może kiedyś przeczytam.


Początek:


Wyd. Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław może 2016, 226 stron

Tytuł oryginalny: Hercule Poirot's Christmas

Przełożył: Andrzej Milcarz

Z własnej półki

Przeczytałam 21 grudnia 2024 roku

 

Zaległości, cz.2

Rozpoczęłam procedurę. Chodzi o orzeczenie o stopniu niepełnosprawności dla Ojczastego.

1/ zamówić wizytę w przychodni u rodzinnej i odczekać

2/ rodzinna wypełnia papiór

3/ pojechać do Urzędu z papiórem - tam okazuje się, że wniosek ma być podpisany przez Ojczastego, więc nie załatwiłam od razu. Pan w okienku powiedział, że skoro Ojczasty bardzo źle widzi, to należy mu umazać palec mazakiem i odbić na formularzu 😂

4/ wypełnić wniosek - z podpisem za pomocą odcisku palca nie wyszło, w rezultacie sama nabazgrałam jakiś jego podpis

5/ ponownie jechać do Urzędu - tym razem pani w okienku; wniosek przyjęła urzędowo i poinformowała, że przyjdzie list z żądaniem miliona papierów i podkładek, ale o tym to w przyszłości, gdy już nadejdzie, bo będzie zabawnie, żadnych podkładek bowiem nie mamy 🤣

/ostatnim rzutem na taśmę poprosiłam, żeby mi jeszcze ten wniosek pokazała, w celu sfotografowania szemranego podpisu, gdybym znów musiała to zrobić 😂/

Moja codzienna lista obowiązkowa zwiększyła się do 14 pozycji. W tym: 

  • cztery zdrowotne (przebieżka + zielona herbata + witaminy + żelazo, bowiem po 3-miesięcznej mordędze z zażywaniem okazało się, że owszem, jest lepiej, ale jednak blisko dolnej granicy, więc pani doktor zaordynowała jeszcze dwa miesiące) 
  • trzy językowe (oglądanie czeskich Wiadomości + angielski w dwóch wydaniach, bo doszło to Duolingo, któreście mi zalecili; co prawda mam wrażenie, że ciągle robię to samo 😁 ale jednak każdego wieczora odwalam lekcję, a jest to już 45 dni!)
  • cztery porządkowe, a to mianowicie: przeglądać i drzeć stare kartki z notatkami + uzupełniać katalog* + przeglądać stare czasopisma wnętrzarskie w celu późniejszego wyniesienia + obejrzeć i skasować filmik z YT (otóż odkryłam w laptopie folder PRZENIEŚĆ, gdzie jest aktualnie 2557 plików, circa 85 GB i są to filmiki niegdyś naściągane z YT, którymi nie ma sensu zabierać miejsce, bo zabraknie na zdjęcia z Pragi 😂, więc oglądam po jednym dziennie - a i to nie zawsze - przypominam: 2557! - i wywalam)
  • pozostałe trzy to głównie trzymać rękę na pulsie Pragi

* katalog został pięknie wyprowadzony do ideału w czasie pandemii, ale potem przyszła Nowa Kuchnia i nowe regały i mnóstwo książek zmieniło miejsce pobytu 

I taka to jest beztroska emerytura, gdzie się NIC NIE MUSI ha ha ha. Sam sobie człowiek zgotował ten los. A przy tym - ciągle odkrywam nowe zaległości do nadrobienia, tylko na później, jak któreś z obecnych skończę. Choćby katalog filmów czeka, a sami widzieliście, że jest tego trochę 😂

Na prędko się nie zapowiada. Ten katalog książek, jak się uda, robię pół półki dziennie. No więc policzyłam te półki: jest ich... sto osiemdziesiąt sześć... Czyli na rok roboty, gdyby się trzymać harmonogramu, ale nie każdego dnia mi się chce. 

Generalnie głupiego robota się trzyma, n'est-ce pas?

A' propos filmów. Mówiłam Psiapsióle z Daleka, że u nas obowiązkowym punktem świątecznego programu w tv jest Kevin.Ona na to, że u nich absolutnie nie ma żadnego szału na Kevina, ale za to w każde Boże Narodzenie jest Fotel dla dwojga. Myślę i myślę, co by to był za film, a ona mi zaczyna opowiadać, że dwóch starych bogaczy zakłada się, iż niewykształcony Murzyn nie da sobie rady (lub da) na odpowiedzialnym menedżerskim stanowisku 😂 Fotel dla dwojga ha ha! No, ale pomyślałam, że Nieoczekiwaną zamianę miejsc widziałam chyba tylko raz, gdy wyszedł w kinach, więc mój plan na dzisiejszy wieczór jest właśnie ten. Hyc po płytę - a tu VCD. Ech. Już nie mam na czym tego odtwarzać... ale córka mi znalazła w internecie. A VCD wyniosłam od razu do knihobudki i od razu ktoś sobie wziął (ciekawe, czy zwrócił uwagę, że to nie DVD).

A skoro już przy wynoszeniu do budki, to proszę bardzo, jaka jestem dzielna - już tyle poszło z domu! Robię nową zakładkę WYDANE, bo mam nadzieję, że będę kontynuować!







 



Sobota 21 XII: 4.887 kroków - 2,8 km

Niedziela 22 XII: 3.412 kroków - 2,2 km

Poniedziałek 23 XII: 10.158 kroków - 6,6 km

3 komentarze:

  1. Wydawnictwo Dolnośląskie w tej serii wydało wszystkie kryminały Agathy Christie. I pewnie również jej autobiografię.

    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam WSZYSTKIE Agaty, niestety zbieranina chyba z 5 serii i to ohydnych z lat 90. Może sobie kiedyś powymieniam na te nowe ładne?
    (też) Agata

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiscie nie skonczylam wyzwania Christie, wiec tego musze poszukac, mam jeszcze czas. Oh gdyby u nas oddawali tyle ksiazek, mialabym od razu zakladke Przyjete w calosci. Konsekwencja wykonywania zamierzen godna pozazdroszczenia, na te swieta nie mamy tradycyjnego filmu, ale pewnie Alexa cos podpowie.

    OdpowiedzUsuń