Jako przewodnik to się za bardzo nie przyda - pomijając gabaryty - nie podaje lokalizacji omawianych miejsc/zabytków. Zabrałam się za lekturę od deski do deski z myślą zobaczymy, czy znajdę coś nowego. I co? Tak. Jakieś Kozie Grzbiety. Tam ani nie byłam, ani się nie wybierałam, nazwa była mi obca. I tak chyba póki co pozostanie, bo chodzić samej po dzikich ostępach, to nie. A z kolei wybrać się z Věrą oznacza skazać się na śmierć z wyczerpania, ta kobieta ma kondycję 😂
Ze wstępu proponuję ostatnie zdanie pierwszego akapitu. Chyba muszę wykuć na pamięć i nim odpowiadać na niezliczone pytania ale jak to, znowu do Pragi, dlaczego, po co 🤣 No tak to już jest, kogo Praga złapie, tego nie puści.
Nie jest tak, że wszędzie już byłam (uuu, co to to nie), ale tak jak ten pałac Michnów: widziałam z zewnątrz, środka nie znam. Ten akurat pojawił się w tym roku na Open House i nawet miałam go na liście rezerwowej, ale nie zdążyłam.
Natomiast do Zbraslavskiego zamku wybierałam się całkiem poważnie w zeszłym roku na wyprawę, też nie wyszło, ale powinnam mieć gdzieś notatki sporządzone na tę okoliczność (jak dojechać, czego szukać), więc może teraz w sierpniu? Poza tym wypisałam sobie parę drobiazgów (na przykład w zeszłym roku pojechałam pociągiem - pamiętna to podróż, bo okazało się, że należy wcisnąć guzik, żeby na tej stacji pociąg się zatrzymał, a ja nie wiedziałam - na stację meteorologiczną, a nie wiedziałam, że tam też jest zamek, z czego wyniknie powtórka). Tak więc album Praga spełnił pokładane w nim nadzieję, nawet, gdy ktoś będzie w Pradze po raz siedemnasty 😂
Wyd. Świat Książki, Warszawa 2006, 208 stron
Tytuł oryginalny: Skvosty Prahy
Z własnej półki
Przeczytałam 27 czerwca 2025 roku
Wakacje. Cóż znaczy to słowo dla emerytki?
A jednak 😁 Pozostaje nazwą czegoś niespodziewanego, czegoś innego, czegoś, co może odmieni całe życie? W dzieciństwie wyjazd na kolonie, a potem na wczasy z rodzicami i bratem. To zostaje gdzieś głęboko ukryte, te emocje i oczekiwania...
Dziś mogę jedynie wracać do wakacyjnych książek czy filmów. Tak mnie naszło nostalgicznie, gdy przed chwilą przeczytałam post na Starych polskich książkach o lekturach na wakacje. Chyba muszę sobie zrobić listę 🤣 I co tam, że po raz enty!
PS. Praga nie jest wakacjami, Praga jest spełnianiem marzeń na raty, to zupełnie co innego.
Tymczasem oglądam te filmy (z wakacjami nie związane) z listy pięćdziesięciu, polecam przy tej okazji Nasze miejsce na ziemi (The Biggest Little Farm). Inna sprawa, że wchodząc na stronę z filmami ciągle coś nowego odciąga moją uwagę albo ktoś z Was u siebie poda tytuł i tak mnożą mi się zapisane w przeglądarce linki, a końca temu nie widać. Ja nie chcę umierać!
Ostatnio zauważyłam kilka dodanych filmów rumuńskich i napaliłam się, po czym odpalam pierwszy, bo miał zachęcający tytuł w rodzaju Brygada kryminalna wkracza do akcji (na ile zrozumiałam po rumuńsku)... cóż się okazuje, nie ma dostępnych ŻADNYCH napisów, nawet rumuńskich... fajnie, że ktoś tam to wstawił, inni skorzystają, ale ja nie, buuuuu. Teraz się boję resztę tych rumuńskich sprawdzać 😂
DAWAJCIE TYTUŁY WAKACYJNYCH LEKTUR! Młodzieżówek, nie żadnych czytadeł na plażę 😂
Wakacyjnych filmów też!
Zacznę od najbardziej wakacyjnego tytułu ever: Kapelusz za 100 tysięcy. Plus seriale Wakacje z duchami czy Podróż za jeden uśmiech.
Córka ostatnio odkryła, że istnieje film według powieści Niziurskiego - tyle że NIGDZIE go nie ma. Nazywa się Tajemnica starego ogrodu, a chodzi o książkę Awantura w Niekłaju.
Ale ale - słuchajcie: zajrzałam wczoraj na półkę z gratisami w Jordanówce, a tam cały stos malutkich książeczek. Przyglądam się - opracowania lektur. Studiuję tytuły - a tam obok Mickiewicza etc. i takie:
Gały wytrzeszczyłam i te trzy zabrałam, z ciekawości, że się zapoznam 🤣 Analiza i interpretacja kryminałów czy młodzieżówek??? Do czegośmy doszli!
Byłam w Pradze 20 lat temu i ciągle chciałabym wrócić, może jeszcze pojadę?
OdpowiedzUsuńCiągle uczniowie pytali o streszczenia lektur, kto by czytał całe książki?
Wakacyjne lektury?
Szatan z 7 klasy, seria o Panu Samochodziku, Lato leśnych ludzi, Wakacje z Czarką, Wakacje z Cynamonem.
Letnie powieści? Ach, cale mnóstwo, no bo kiedy jest najciekawiej, wiadomo, że w wakacje! Z młodzieżówek spontanicznie mi przyszły do głowy: Podróż za jeden uśmiech, Koniec wakacji, Zorro załóż okulary. A dla starszych Fleszarowa-Muskat i Lato nagich dziewcząt. Po nazwiskach to Bahdaj, Minkowski...
OdpowiedzUsuńMnie Twoja miłość do Pragi fascynuje i trochę zazdroszczę. Trochę - bo lubię jednak poznawać nowe miejsca. Ale lubię i wracać, czuć się gdzieś swojsko. Najbardziej bicie serca wywoluje Kazimierz Dolny, bo tam najczęściej bywam, już od dziecka.
Moje dzieci przerabiały w szkole Sposób na Alcybiadesa i szkoda mi ich było, bo rozbieranie na czynniki pierwsze takiej fajnej książki może ją obrzydzić. Chłopów i Lalki też bym nie chciała w szkole mordować, na szczęście nie były moimi lekturami i czytałam je li tylko dla przyjemności. I do tej pory wracam z rozkoszą.
Nie miałabym odwagi czegokolwiek Ci proponować- czytałaś już chyba wszystko!!😊
OdpowiedzUsuń