niedziela, 19 czerwca 2016

Maciej Miezian - Nowa Huta

Cudze chwalicie, swego nie znacie...
Praga Pragą, a Nowa Huta warta jest mszy :)
Ponad dziesięć lat temu powstała seria przewodników po Krakowie, wydana przez Bezdroża. Część nowohucką napisał Maciej Miezian, historyk sztuki, pracownik Muzeum Historycznego m.Krakowa.




Pełen tytuł książki brzmi: Nowa Huta. Socjalistyczna w formie, fascynująca w treści.

Zaglądałam do niej nie raz, ale teraz dopiero przeczytałam od deski do deski. A to przez Magdę - Dziopę z Podgórza, która ostatnio opowiadała z zapałem o swych wycieczkach do Nowej Huty i do tamtejszych muzeów.
Nabrałam ochoty, żeby też się tam wybrać. Nie pierwszy raz zresztą. Tyle że - przynajmniej w ostatnich czasach - moje wycieczki do Nowej Huty związane były z zakupami na allegro i odbiorem osobistym, a uważni czytelnicy pamiętają, że różnie z tym bywało :)


Ale fascynowała Huta od zawsze. Czego żałuję, to że kiedyś mieszkaliśmy prawie dwa lata na jednym z nowohuckich osiedli, ale pozwoliliśmy, by ten czas minął nie odcisnąwszy się w żaden sposób na naszej świadomości - tak byliśmy nastawieni na Kraków, spojrzenie tak było skierowane na zachód, że nie włóczyliśmy się po okolicach wcale. Zresztą był to czas, gdy NH miała naprawdę złą opinię, a nasze osiedle było uważane za jedno z najgorszych. Toteż była to tylko nasza sypialnia, wynajmowane mieszkanie, z którego czym prędzej uciekliśmy do Krakowa, gdy tylko nadarzyła się okazja.


Ominęła nas wtedy sposobność do zakochania się w tej dzielnicy, pełnej zieleni, ciekawej architektury - mówię teraz o starej części Nowej Huty. Człek parł do Królewskiego Stołecznego :)
A szkoda.
Dziś myślę sobie, że to fajne miejsce, a przy tym z fascynującą historią. Śledzę jakieś nowohuckie profile na FB i z zainteresowaniem oglądam pokazywane tam stare zdjęcia, z pionierskich czasów budowy pierwszych osiedli. Myślę o przyszywanych cioci i nieżyjącym już wujku, którzy też w jakiś sposób budowali Nową Hutę, choć niekoniecznie łopatą.
Przewodnik przeczytałam z uczuciem nostalgii... że to tak blisko, a jednak daleko... w przestrzeni i w czasie.
Czekam na wakacje, żeby pojechać na nowohucki spacer - a przecież można by równie dobrze któregoś dnia po pracy, póki dzień długi.
Jak się zmobilizować?

Początek:
Koniec:

Wyd. Bezdroża, Kraków 2004, 190 stron
Z własnej półki
Przeczytałam 11 czerwca 2016 roku



NAJNOWSZE NABYTKI

Z poduszczenia Moniki świeżutki zakup:


W TYM TYGODNIU OGLĄDAM

1/ film radziecki SŁUCZAJ IZ SLIEDSTWIENNOJ PRAKTIKI (Случай из следственной практики), reż. Leonid Agranowicz, 1968
Na YT w całości:


Makarcew odsiaduje wyrok za kradzieże i nagle przyznaje się do morderstwa popełnionego 10 lat wcześniej. Wskazuje na wspólników, dziś szanowanych ludzi.Prokurator Suchariewa grzebie w ich przeszłości i wydaje się, że ma już w ręku wszystkie dowody, gdy... w jej biurze pojawia się sama ofiara morderstwa, mężczyzna o przezwisku Barża. Przeżył i nawet nie wiedział, że w jego sprawie toczy się postępowanie. Co teraz? Zapomnieć o wszystkim, zwłaszcza że podejrzani dawno zerwali z przestępczą przeszłością? Czy jednak pociągnąć ich do odpowiedzialności?
7/10

2/ film islandzki BARANY. ISLANDZKA OPOWIEŚĆ (Hrútar), reż. Grímur Hákonarson, 2015
Trailer:


Komediodramat Grimura Hákonarsona rozgrywa się w scenerii dalekiej Północy i opowiada historię dwóch braci, mieszkających na odludziu. Gummi i Kiddi są rywalizującymi ze sobą hodowcami rzadkiej odmiany islandzkich owiec. Żyją w zgodzie z wielowiekową tradycją. Cenią ponad wszystko swoją wolność. A przy tym nie rozmawiają ze sobą od czterdziestu lat. Listy dostarczane z pomocą pasterskiego psa są jedyną formą ich sporadycznej komunikacji. Wieloletni braterski spór nabiera nowej siły, gdy nieprzewidziane zdarzenia zagrożą ich dotychczasowemu życiu.
8/10

3/ komedia francuska JESTEM DO USŁUG (Je suis à vous tout de suite), reż. Baya Kasmi, 2015
Trailer:


Hanna jest czarującą i lubianą przez wszystkich trzydziestolatką o algierskich korzeniach. Problem w tym, że dziewczyna nie potrafi mówić ludziom „nie”. Wielokrotnie cierpi, przedkładając potrzeby innych nad swoje. Jej rodzico też zdarza się być przesadnie uczynnymi. Tylko jej brat, Hakim, zachowuje zdrowy egoizm. Z tego powodu często nie dogaduje się z członkami swojej rodziny, a szczególnie z Hanną. Pewnego dnia jednak niespodziewany obrót zdarzeń sprawi, że rodzeństwo będzie musiało zbliżyć się do siebie. Ciepła, bezpretensjonalna opowieść o poszukiwaniu siebie i wyznaczaniu własnych granic.
6/10


3 komentarze:

  1. Wcześniej, wcześniej na spacery, aniżeli dopiero w wakacje!

    Szukałam już na allegro tego przewodnika, jest jeno w komplecie, a wydać kolejną stówę, hmmm ... I tak już cienko przędę.

    Dziś to w ogóle mam doła; a tam doła, ogromniasta przepaść to jest chyba! Próbuję się zabrać za coś konkretnego, myślę znów intensywnie nad swoją zawodową przyszłością - wszystko jawi mi się w ciemnych barwach. Porozkładałam te swoje stosiki, chęci - zero :(
    Zaraz pewnie się młodsza latorośl obudzi, to będę rozgrzeszona przed sobą ;-)

    Ech, może kolejne dni tygodnia lepsze będą :-)

    poniedziałkowo-deszczowo pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to był poniedziałkowy dół... gdyby była możliwość dodawania zdjęć w komentarzach (jak na FB, hm hm) to bym tu wkleiła odpowiednią fotkę poniedziałkowo-dołowo-krakowską :) Albowiem mamy tu takową ulicę :) tam dopiero mieszkać, pomyśl sobie!
      Tymczasem jest już wtorek, czyli co? Niedługo do weekendu :)

      Usuń
    2. Och, gdybym mieszkała na takowej, to chyba nie wygrzebałabym się z domu w ogóle! A zwłaszcza w taki poniedziałek, jak tamten :(
      Dzisiejszy jakby lepszy, myślę, że i weekend szybciej przybędzie :)

      Usuń