piątek, 27 stycznia 2023

Areta Szpura - Jak uratować świat? czyli co dobrego możesz zrobić dla planety

 Jak już wspominałam, jakoś nigdy nie czytam PRZED wypożyczeniem książki tego, co napiszą na okładce. Często nawet i po przeczytaniu całej książki 😏A najczęściej to zerkam na to dopiero, gdy tu daję zdjęcie. No i oto teraz dopiero dowiaduję się, kto zacz, ta Areta Szpura. Znaczy ona tam wspomniała, że branża modowa, ale cóż mi to mówi, prawdaż. Choć i tak jestem PRAWIE na bieżąco, bo niedawno obejrzałyśmy sobie z córką jeszcze raz (po iluż to już latach?) Diabeł ubiera się u Prady 😂 W ogóle to zdradzę Wam, że mam jakąś fazę na powroty do starych filmów, zamiast oglądać coś nowszego. Choć... obejrzałam ostatnio dwa oscarowe: Fabelmanów i Duchy Inisherin (za Boga nie mogę zapamiętać tej nazwy, musiałam poszukać po Farrellu - właśnie, okazało się, że Colin Farrell, którego znałam jedynie jako tego gościa od Alicji Bachledy-Curuś, jest naprawdę aktorem! świetna rola!)

Wracając do Szpury. No, to jest PORADNIK, tam niżej macie dobre rady na początek, ale nie zniechęcajmy się, każdy krok jest ważny, żeby zrobić coś dobrego, prawda? Jedne są łatwe, drugie trudniejsze, a trzecie... dla entuzjastów zero waste. Łatwe będzie kupowanie herbaty liściastej zamiast torebek - nieco trudniejsze kupowanie jej na wagę, a nie w jednorazowych opakowaniach, jeśli chodzi się tylko do Lidla. Albo kawa - zwykła mielona zamiast kapsułek, które są trudne w recyklingu. Z tym, że - sądząc po fejsbuku - ekspresy na kapsułki to teraz must have normalnie. Mleko w szkle - no, nie wiem, nie wiem. Znaczy nie wiem, czy gdzieś w okolicy występuje, trzeba by sprawdzić, ale przypuszczam, że nawet jeśli, to cena - właśnie, koszty ratowania świata mogą należeć do tej trzeciej kategorii, najtrudniejszej do przełknięcia. A co z propozycją, żeby idąc na spacer zabrać siatkę i przez dwie minuty zbierać śmieci po drodze? Która kategoria trudności? Szampon w kostce - znacie coś takiego? Pasta do zębów - proponują tabletki albo proszek w szklanym słoiku?! Jest też przepis, jak ją zrobić samemu.

Czy wiesz, że tryb czuwania zużywa dwa razy więcej energii niż potrzeba do prawidłowego działania? Poświęć chwilę na zamknięcie komputera pod koniec dnia (pracy). Nie bardzo rozumiem to zdanie (dwa razy więcej niż kiedy?), ale postanowiłam wdrożyć na Fabryce. I co, i jeszcze ani razu się nie udało. Wygoda przeważa (że mam otwarte wszystko, na czym codziennie pracuję).

Co mnie nie przekonuje, to rada, aby kupować ubrania w drugim obiegu, choć rozumiem, że tzw. fast fashion to zgroza i katastrofa. Nie umiem wyszukiwać w szmateksach i wszystko mi tam śmierdzi. Rada, żeby wietrzyć zamiast prać, też nie dla mnie, bo gdzie niby, jak nie mam balkonu.


Mały teścik na początku (*rozwiązanie na końcu posta):


Niżej różne propozycje lekturowe i filmowe.

Wyd. WAB, Warszawa 2019, 287 stron

Z biblioteki

Przeczytałam 18 stycznia 2023 roku

Ja osobiście poświęciłam się dla planety w tym miesiącu, odbierając ze Śmieciarki trochę kuchennych rupieci 😉 a to mianowicie taki oto ociekacz do owoców czy warzyw czy czego kto chce (a wcześniej kupiłam nowy w Ikei i oddałam, bo nie pasował do zlewu - więc faktycznie uratowałam stary, który poszedł by na śmietnik) i patelachę wielgaśną i deski do krojenia i jeszcze przy tym odbyłam wycieczkę krajoznawczą (w ulewnym deszczu) na ulicę Sołtysowską, więc już teraz wiem, gdzie to jest 😁


A jeszcze dodam, że przy pisaniu tego postu towarzyszył mi kuban z zieloną herbatą. Postanowiłam mianowicie zużyć zapasy, do tej pory NIENAPOCZĘTE nawet, bo mnie nie przekonuje zielona herbata, a skądsiś się wzięła w domu. Ale dla zdrowotności... 😀 Może będę pić, choć radość z tego żadna? 

* odpowiedzi do quizu:

19 komentarzy:

  1. "..tryb czuwania zużywa dwa razy więcej energii niż potrzeba do prawidłowego działania"
    Dziękuję za naprowadzenie na istotny trop.
    Czyli gdy ja śpię, to te wszystkie google, microsofty, amazony, ruskie trolle - korzystają z mocy mojego laptopa do napędzania swoich systemów Sztucznej Inteligencji. HA!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. BBM: Trzy razy naprawiałam pralkę, zamiast kupić nową, bo: mimo wszystko wyszło taniej i mam niemalże pewność, że długie lata jeszcze posłuży, bo dobra firma. Czyli- przysłużyłam się Matce Ziemi, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na pewno. Tylko że coraz trudniej naprawiać sprzęt. Raz, że produkują go tak, żeby zepsuł się zaraz po gwarancji, a z braku części zamiennych kupiła nowy. Choć czytałam, że podobno wytyczne unijne mają NAKAZAĆ dłuższy czas użytkowania.
      Moja pierwsza pralka Polar służyła mi dwadzieścia parę lat!

      Usuń
    2. BBM: Moja była/jest mniej więcej z tego samego okresu- dlatego naprawiałam.😄

      Usuń
    3. Moja kolejna też jest Polar, ma już siedem lat i na razie spoko (tfu tfu, odpukać) 😉

      Usuń
  3. Ciekawa .... mimo wszystko.... ta książka...
    Postaram się ją przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wietrzyć zamiast prać??? Tylko że wietrzenie nie usunie brudu. Ja wietrzę, ale po praniu, balkon mam i to bardzo duży. To może autorka też radzi, by zamiast myć naczynia, wietrzyć je albo posypywać piaskiem? I żeby wietrzyć się, zamiast brać prysznic? :) Jeśli chodzi o mleko w szklane opakowania, ze wstydem przyznaję, że jeśli mam do wyboru groszek w słoiku i groszek mrożony, wybieram ten drugi, bo jest po prostu lżejszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziło o to, że czasem się włącza pralkę, mimo że ubrania nie są brudne, wymagają jedynie odświeżenia. No ale nawet jeśli nie są brudne, ale jednak trochę przepocone, to nie wiem, czy im wietrzenie pomoże.
      Co mi przypomniało, że moja była koleżanka z pracy miała swój rytuał: co wieczór prała wszystko, co z siebie zdjęła, tyle że ręcznie - w zlewie w kuchni. Mówiła, że tak się przyzwyczaiła i tak ma.

      Natomiast jeśli chodzi o prysznic, to któraś znana aktorka (hamerykańska) nie uznaje codziennego mycia (o dezodorantach nie wspominając), nie wiem, która to, ale obiło mi się o uszy 😁

      Usuń
  5. Na szczęście nie jestem gadżeciarą, bo mam za ciasno w mieszkaniu. Kupuję tylko przedmioty niezbędne, a odpady i opakowania ortodoksyjnie segreguję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tam się doczytałam, że my co prawda segregujemy, ale część opakowań i tak nie będzie zrecyklingowana, bo się do tego nie nadaje (w sensie, że nie mamy odpowiednich technologii albo nikt tego nie chce robić).

      Usuń
    2. Cóż, lepiej część zutylizować niż nic.

      Usuń
  6. I bez tych porad bywam minimalistką, a jeśli chodzi o zakupy ostatnio, to chyba się starzeję, bo nic mi się nie podoba lub niczego nie potrzebuję...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli dzielnie maszerujesz w starość 🤣 "ja niczego nie potrzebuję, wszystko mam" - jak bym swoją mamę słyszała.

      Usuń
  7. Poradników napisano już i wydrukowano tak dużo, że z pisania kolejnych wypadałoby zrezygnować. Osoba, która naprawdę się martwi losem świata by to wiedziała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to racja 😁 Jest już trochę tak, że NIC nie powinno się robić...

      Usuń
    2. Można się jeszcze zabić w ramach zmniejszania ludzkiej populacji :)

      Usuń