To był chyba ostatni kryminał tej spółki, którego nie znałam.
Przywiozłam sobie z Wenecji z ulubionej księgarni z gondolą, chyba za 5 euro.
Przeczytałam 31 października 2011 i w ten sposób wyrobiłam miesięczną normę w ostatniej chcwili rzutem na taśmę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz