poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Bohumil Hrabal - Aurora na mieliźnie


Kontynuuję :)
I znów listy do Kwiecieńki (amerykańskiej bohemistki, która przyjechała do Czech studiować pisarstwo Hrabala i od razu podbiła jego serce, a na imię miała April) i przygody szpitalne i olimpiada w Barcelonie i prezydentowa Havlova Pod Złotym TYgrysem i wracający z wygnania Żydzi i Ruch Obywatelski i kąpiele siarczane w sanatorium i znów koty...
A kto wie, czy nie największe wrażenie robi to ostatnie opowiadanie, ta Fuga naiwna, krzyk serca emerytowanego robotnika... znam kogoś takiego, trochę meszugene...



Początek:
Koniec:


Wyd. Świat Literacki Izabelin 2005, 174 strony
Tytuł oryginalny: Aurora na mělčině
Przełożył: Maciej Falski
Z biblioteki
Przeczytałam 27 sierpnia 2016 roku



W TYM TYGODNIU OGLĄDAM

Film czeski SKRZAT (Skřítek), 2005
Reż. Tomáš Vorel
Rzeźnicka groteska, jak ją określono na YT, jest tu w całości i można ją spokojnie obejrzeć, bowiem w filmie nie ma dialogów, tylko nieartykułowane dźwięki.


Historia zwykłej praskiej rodziny: matka pracuje na kasie w supermarkecie, ojciec w rzeźni podrywa koleżankę z pracy, syn jest nieszczęśliwie zakochany, a najmłodsza w rodzinie córka zaprzyjaźnia się ze skrzatem :)
Bardzo lubię aktorkę Evę Holubovą, która grała matkę, widziałam ją już w wielu filmach. Ojciec, Bolek Polivka, też wymiata, to u nich bardzo popularny aktor. Pojawia się też znany i u nas Jiří Macháček, jako jeden z rzeźników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz