środa, 19 grudnia 2018

Alan Sillitoe - Samotność długodystansowca

Wyszukuję na półkach książki małe i cienkie. Taka kategoria. Okazuje się, że wcale ich nie ma tak dużo. To znaczy są, ale co którą wezmę do ręki, to już czytałam. W sumie by mi to nie przeszkadzało, ale przecież założenie jest, żeby wreszcie te swoje książki przeczytać, te do tej pory nietknięte, prawda? Albo biorę jakąś i ma wrażenie, że mnie znudzi. To nawet nie chcę zaczynać. I bez tego nic mi się nie chce.

Samotność długodystansowca to zaległość sprzed ponad 35 lat :)
Zastanawiam się nad okładką. Dlaczego nogi biegacza na tle leżących na boku drzwi od szafy? A może to okiennica? Właściwie, gdyby drzwi, zamknięte drzwi, to byłby dość jasny symbol sytuacji bohaterów tych dwóch opowiadań zawartych w tomiku, których urodzenie w określonej klasie społecznej determinuje życiorys.
Całość wywołuje myśli o własnej sytuacji. Co by było, gdybym urodziła sie w innym miejscu. Jak wyglądałoby moje życie. Jaka jest rola przypadku.
Ech.




Początek:
Koniec:

Wyd. Książka i Wiedza Warszawa 1982, 124 strony
Seria z kolibrem
Tytuł oryginalny: The Loneliness of the Long-Distance Runner
Przełożyły: Jadwiga Milnikiel, Maria Skibniewska
Z własnej półki (kupione 6 lipca 1982 roku - zapisane mam, że w Warszawie)
Przeczytałam 12 grudnia 2018 roku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz