piątek, 10 marca 2023

Pavel Taussig - Tajemství slavných filmů - Český biják!

 

To lecimy z tym koksem - czeskim koksem. Na początek coś lekkiego czyli opowieść o 26 filmowych hitach w Czechach (a także jeszcze w Czechosłowacji). Policzyłam, że widziałam dwanaście z nich, o innych tylko wiedziałam, że są (być może nawet je mam), a w sześciu przypadkach nawet nie słyszałam, co oznacza, że mam duże zaległości. Całe życie ze wszystkim tak jest, krucafuks.

No i oczywiście teraz bym chciała je wszystkie obejrzeć, wiadoma sprawa, zwłaszcza pod kątem różnych wyczytanych w książce ciekawostek. Dajcie mi KILO CZASU na początek!

/jedna z historyjek o pewnym aktorze: miał zdawać w czasie studiów egzamin z języka rosyjskiego, wyuczył się tekstu, wykuł wszystko na blachę łącznie z tłumaczeniem - tyle, że okazało się w trakcie egzaminu, że był to tekst... bułgarski/

Nazwisko autora też znam, aczkolwiek nic innego jego autorstwa nie posiadam, więc nie wiem, skąd mi się kojarzy. Nic nie wiem, jestem wymiśkowana, a za chwilę się pakuję i jadę do Dżendżejowa, co mnie wcale nie pociesza.

Zabieram ze sobą TRZY książki (wiadomo, że cienkie, ale jednak trzy), przewidując, iż czasu na czytanie będzie sporo. Gdybym wcześniej o tym pomyślała, zabrałabym też któryś z tych filmów do obejrzenia, no ale sami rozumiecie - nie było kiedy taczek załadować. Łaziłam po lekarzach (ach, osobna historia, niewątpliwie do opowiedzenia), była u mnie Věra, ta starsza pani z Pragi - Bóg mnie natchnął, żeby nie gotować ogórkowej, jak miałam w planie, zwłaszcza, że oni jej nie znają - otóż okazało się przy okazji wody z cytryną, że ona nie może kwaśnego. W pracy kończyłam ten straszny okres zapisów (w sumie nie wiem, czy moje problemy zdrowotne nie wynikły właśnie z siedzenia przed komputerem po 16 godzin dziennie). A przede mną to wycinanie znamienia na czerepie. Już prawie byłam umówiona u fryzjerki na osiedlu na golenie mi włosów naokoło, gdy mi pielęgniarka z tej chirurgii powiedziała, że nie nie nie - mam tylko ze sobą przywieźć maszynkę, "jak będzie trzeba, to to pielęgniarka zrobi". Uff. 



Półka


Wyd. Empresa Media, Praha 2018, 167 stron

Z własnej półki (kupione 10 grudnia 2020 roku za 122 korony - minus zwyczajowe 11% - w Ulubionym Antykwariacie online w ramach pandemicznej tęsknoty za Pragą)

Przeczytałam 9 marca 2023 roku

 

Ale ale - wiecie, co to jest biják? To kino, tak trochę slangowo 😁 Pochodzi od słowa biograf czyli kinematograf. Mnie zawsze śmieszy, bo mam koleżankę z liceum o nazwisku Bijak.

A Wy jakie znacie czeskie filmy?


17 komentarzy:

  1. Z sentymentem wspominam dawne czeskie seriale - "Szpital na peryferiach" (tak chyba?) , "Kobieta za ladą", czarodzieja Rumburaka i teraz więcej nie pamiętam tytułów, jakiś "Trup w każdej szafie" czy coś. Płakałyśmy z siostrą ze śmiechu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Szpital na peryferiach" emituje właśnie TVP Kultura w niedziele rano (ok. godz. 9) - dziś odcinek 2. Ziuta

      Usuń
    2. "Trup w każdej szafie" jako czeski film nic mi nie mówiło, ale okazało się, że owszem, bo to polski tytuł filmu "Čtyři vraždy stačí, drahoušku", który przecież znam 😁 Oryginalnie oznacza to mniej więcej "Cztery morderstwa wystarczą, kochanie".

      Usuń
    3. Witam Ziutę 😍
      "Szpital na peryferiach" wyszedł kiedyś u nas w takim boxie białym z czerwonym krzyżem, oczywiście od razu kupiłam, choć to jeszcze było przed moim czeskim szmerglem. A i córka, o dziwo, obejrzała z zainteresowaniem 😂

      Usuń
    4. 😄😄😄 Od razu mi się chce śmiać jak sobie przypomnę te trupy 😃😃😃

      Usuń
  2. Z czechosłowackiego kina mam w skromnych planach dokończyć "Kobietę za ladą" (zacząłem powtórkę i przerwałem, bo Netflixa za darmo mi dali), obejrzeć ponownie "Jak utopić doktora Mraczka" i zmobilizować się by poznać wreszcie "Sklep przy głównej ulicy". Podejrzewam, że ze względu na tematykę z tym ostatnim najgorzej mi pójdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Sklep przy głównej ulicy" oglądałam po polsku (wyszedł w tej serii "Złote lata filmu czeskiego", podobnie jak Mraczek), ale potem przywiozłam wersję oryginalną i ona też czeka 😉

      Usuń
  3. Oglądało się kiedyś, a jakże, nawet filmy dla dzieci, tytułów nie podaje, bo chyba wszyscy widzieliśmy te same...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie Arabelę obejrzałam dopiero niedawno 😂

      Usuń
    2. Arabela to był hit!
      jotka

      Usuń
    3. Arabela była cudna. I jeszcze chyba Sabrina, co jej się ręka wydłużała pod ławką do szkolnego dziennika 😄 😄😄

      Usuń
    4. To była Saxana, ta dziewczyna na miotle z wydłużającą się ręką 😁 jedno z moich najstarszych wspomnień z kina!

      Usuń
  4. Nie, nie znam zadnych czeskich filmow. Ani ksiazek.
    16 godzin dziennie przy komputerze !!!!!!! Jestes tytanem pracy, plus regularnie robisz wpisy na blogu - godne podziwu a takze kiedy spisz, kobieto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytanem pracy! Weź mnie nie rozśmieszaj... To "zasługa" kiepskich narzędzi raczej. Mamy fajansiarski program do obsługi i od dawna się mówi o zmianie, mam nadzieję, że na kolejne zapisy czyli za pół roku rzeczywiście do tego dojdzie.
      A o spaniu mi nie mów. Źle śpię, staram się niby te siedem godzin odbębnić, gaszę o 23, ale budzę się wielokrotnie w ciągu nocy.

      Usuń
  5. Ja tylko serial "Szpital na peryferiach", "Krecika" i "Sąsiadów" (kocham!).

    OdpowiedzUsuń
  6. BBM:Kiedyś wychodziły całe serie. Była seria "GW poleca- czeskie kino", były filmy z polecenia Mariusza Szczygła... ale już nie pamiętam tytułów. ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dwie serie czysto filmowe plus chyba jedną książkę z filmem z tej serii Szczygieł poleca, o której piszesz. W pewnym momencie przestałam jednak filmy kupować i już tylko przywożę z Pragi oryginalne wersje, więc nie wiem, czy jeszcze coś u nas wyszło.

      Usuń