wtorek, 11 kwietnia 2023

Piotr Milewski - Dzienniki japońskie (przez sklerozę po raz drugi)


 

Bo nie przez bezmierny zachwyt, bynajmniej. Popatrzcie tylko - przeczytałam to ledwie pięć lat temu i już zdążyłam zapomnieć. A nie podobało mi się i wtedy. Czytałam teraz i im dalej było w las, tym bardziej miałam wrażenie, że skądś to znam 😁 Gdzieś tak w jednej trzeciej wreszcie do mnie dotarło, że musiałam to kiedyś czytać... Niby sobie obiecuję, że przy wybieraniu lektury sprawdzę na blogu, czy na pewno jej nie było (przynajmniej w ciągu ostatnich 14 lat), ale tak się zazwyczaj składa, że szukam czegoś do czytania późnym wieczorem - właśnie skończyłam poprzednią książkę i rozglądam się za kolejną, żeby jeszcze ją zacząć przed spaniem - no i komputer już dawno wyłączony.

Właściwie wszystko, co wówczas mi podpadło, dalej jest aktualne, tyle że teraz już powiem dosadniej - uznałam autora za sentymentalną łajzę 😏 Czyżbym z wiekiem była coraz mniej tolerancyjna?

Ówczesne wrażenia zawarłam tutaj. I dziś stwierdzam, że najlepszy z książki jest cytat - motto.

Ale jest i tekst własny autora, który powinnam sobie wziąć do serca (i już pięć lat temu niby brałam), tyle że ja najwidoczniej tak nie umiem. Choć chciałabym.


 

Początek:

Koniec:

Na półce nadal stoi tegoż autora Transsyberyjska, ta na pewno nie czytana. Ale co się odwlecze... no bo jednak co Rosja to Rosja, choć styl pisania pana Milewskiego jakoś mi nie leży. Trudno, będę się katować (kiedyś) 😂


Wyd. Znak, Kraków 2015, 379 stron

Z własnej półki

Przeczytałam 6 kwietnia 2023 roku

 

Ostatnio odkryłam profil Hayao na You Tube. Zauroczył mnie. Obejrzałam kilka randomowych filmików i najpierw wysnułam wniosek, że to samotny ojciec, ale ostatnio zauważyłam, że jednak gdzieś tam się pojawia mama. Mój błąd, że nie chce mi się ściągać napisów w jakimś ludzkim języku do tych vlogów, bo to zawracanie gitary, więc oglądam obrazki, ale często nie wiem, vo co jde 😂

Hayao gotuje, majsterkuje, szydełkuje, spaceruje z córeczką. To jest ostatni filmik, jeszcze go nie oglądałam (zaraz to uczynię, już przebieram nogami). Dziewczynka jest cudna i ma przepiękne ubranka, które pewnie tatuś sam robi na drutach. W sumie - może Hayao to jej imię?

Natomiast z któregoś z poprzednich wyłapałam fajny dynks na taśmy klejące (minutnik też sprytnie przyklejony i zawsze pod ręką):


A niżej stojak na ręcznik kuchenny, który nie jest stojakiem zajmującym miejsce na blacie, jak u mnie, tylko sprytnie podwieszonym z boku półki uchwytem.


 

Ale słuchajcie, tak przez mgłę mi się kojarzyło, że czytałam jakiś reportaż Piotra Milewskiego w Newsweeku ze... Stanów Zjednoczonych. Czyżby się przerzucił na inny kontynent? Zaczęłam szukać i okazuje się, że jest dwóch dziennikarzy Piotrów Milewskich 😁 Przy okazji znalazłam rozmowę z tym Milewskim, tyle że dość długą, dziś już nie zdołam obejrzeć, zostawiam tu sobie na zaś (bo jednak minęło sporo lat od czasu Dzienników japońskich i może będzie ciekawie). No i masz ci los - odkryłam kolejny profil japoński na YT, tym razem po polsku, Po Japonii

 

Bowiem - i to już dziś ostatni temat - bowiem w święta, gdy w Dżendżejowie oglądałam zabrane ze sobą na pędraku azjatyckie vlogi z YT, zdałam sobie sprawy z tej katastrofy. Przecież ja mam nowe hobby! Co już bym się chyba w życiu  nie spodziewała, że sobie jeszcze kolejne dołożę do kolekcji!

Moje nowe hobby to właśnie azjatyckie vlogi, ale nie tylko - ogólnie You Tube. Jestem kompletnie uzależniona. Już nie pamiętam, kiedy obejrzałam jakiś normalny film, może już miesiąc minął, ciągle tylko te vlogi.

Bo miałam za dużo czasu, prawda. 

😂😂😂

14 komentarzy:

  1. Tak, miałaś zdecydowanie za dużo wolnego czasu :P

    A jakbyś przeczytaną książkę, która ci się nie spodobała, oddała komuś innemu, nie dość, że byś uniknęła ponownej lektury niosącej te same frustracje, to jeszcze miejsce na półce być zwolniła na coś lepszego :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka , i to słaba, przeczytana dwukrotnie przez pomyłkę - kliknąłem i google - ono doradza żeby lepiej posłuchać jak Piotr Milewski gra na skrzypcach - https://www.youtube.com/watch?v=HC9PNHiHk6U .
    Zajrzałem jeszcze na stronę Piotra - pisarza - tam zaciekawiła mnie jego refleksja na temat pracy w japońskiej korporacji - Planeta K- https://piotrmilewski.com/
    To może wyjaśniać dlaczego pisze nudno.
    Polecam więc odtrutkę - Amelie Nothomb - Z pokorą i uniżeniem - tam rzeczywiście "się dzieje".
    P.S. Mogę wysłac e-book.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko i córko! Toż to już trzeci Piotr Milewski! Ale obrodziło!
      Tę Planetę K kiedyś pożyczyłam z biblioteki, ale oddałam bez czytania - chyba ktoś zamówił czy tego rodzaju sytuacja. A Z pokorą i uniżeniem czytałam, jak najbardziej 😁

      Usuń
  3. BBM: Zaproponowany sposób zwiedzania bardzo do mnie przemawia. Bez oczekiwań a chłonięcie tego, co zrządzi przypadek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się powinno, jeśli się chce chłonąć atmosferę...

      Usuń
  4. Skoro dzisiaj Japonia na tapecie, to musiałam się odezwać ;-) Książek Pana Milewskiego nie czytałam, więc się nie ustosunkuję, ale "Z pokorą i uniżeniem" Amelie Nothomb jak najbardziej i praktycznie przez całą książkę (książeczkę właściwie, bo cienka jest) nie mogłam opanować chichotu i śmiechu, bo przypominałam sobie dwa lata pracy w firmie japońskiej. Świetna książka.
    Co do profilu Hayao, to wygląda na to, że jest to imię taty. Rodzina składa się z mamy, taty i SYNKA. Oni mieszkają w/na danchi - to takie osiedla, często ogromne, które zaczęto budować w połowie lat 50. zeszłego wieku i uchodziły wtedy za oznakę luksusu. Ludzie chcieli tam mieszkać. Teraz te osiedla są poddawane renowacji i stają się ponownie popularne. A napisy można sobie ustawić klikając w te dwa znaczki na dole filmiku po lewwej stronie napisu YouTube.
    I jeszcze na koniec. Kanał Po Japonii prowadzi Emil z kanału Aiko i Emil. Jest tam sporo wywiadów z Polakami mieszkającymi w Japonii przelotnie lub na stałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie! Synek!!!! Coś podobnego 😂 Głowę bym dała, że to dziewczynka! Fakt, że zawsze ma spodenki, ogrodniczki czy inne, no ale przecież to jeszcze o niczym nie świadczyło, myślałam, że dla wygody.
      Ciekawe, kiedy (i czy w ogóle) bym się zorientowała, gdyby nie Ty 😁
      Życie już nigdy nie będzie takie samo po tej niespodziance 🤣🤣🤣

      Znalazłam jakiś artykuł (choć stary), gdzie wspomina się o tych danchi:
      https://forsal.pl/artykuly/1150964,japonia-za-duzo-domow-za-malo-opieki-dla-seniorow-czy-te-same-problemy-czekaja-polske.html

      Ja wiem, jak ustawić napisy na YT, tyle, że nie oglądam nic online, bo przerywają reklamami I W OGÓLE 😁 Tak że ja sobie ściągam te filmiki, żeby obejrzeć na telewizorze, tyle że w tym wypadku napisy musisz ściągać osobno, na innej stronie, i zazwyczaj mi się nie chce.

      Aiko i Emil też znam, ale rzadko oglądam i dlatego nie załapałam, że to ten sam Emil 😁
      Fajnie, że napisałaś i wyjaśniłaś!

      Usuń
    2. No to się wymądrzyłam (= wygłupiłam) z tym YT, przepraszam.

      Dzięki za link do artykułu. Zajrzałam. Akurat o tym programie obniżania czynszu w zamian za opiekę nad sędziwymi mieszkańcami nie słyszałam, ale być może w jakichś regionach Japonii takie są. Ja z kolei, kiedy przeglądałam oferty mieszkań na wynajem, to byłam zaskoczona wysokością czynszu w danchi. Nawet biorąc pod uwagę, że były to mieszkania po renowacji i dość duże (jak na tutejsze warunki).

      Usuń
    3. Nie, to ja byłam nieprecyzyjna 😂 Kto normalny ściąga z You Tube'a zamiast oglądać online 🤣

      Usuń
  5. Oj, z tymi ksiazkami! Mnie tez sie zdarza wypozyczyc taka kiedys przeczytana ale skoro trzymam sie zawsze podobnej tematyki to najczesciej chetnie czytam drugi raz.
    Dawno temu, gdy mieszkalam w malym miasteczku z mala biblioteka, wciaz kupowalam ksiazki na Amazon gdzie byly oferty tanich ksiazek bo uzywanych ale w dobrym stanie - i prowadzilam ich spis by sie nie powtarzac. Stworzylam wiec dlugasna ich liste, kilkanascie kartek. Bylo mi bardzo pomocne ale mimo to po latach ten spis wyrzucilam i zaluje bo chetnie wrocilabym do niektorych pozycji. Historia zakupow nie siega az tak odleglych lat wiec nie jest pomocna.
    Masz szerokie zainteresowania tematyczne - ja tkwie w kilku zaledwie co mi ogranicza wybor w ksiazkach. Nigdy nie korzystam z YT nie majac na niego czasu, wlasciwie korzystam z komputera tylko na "nieodzowne", poswiecajac mu moze 2 godziny dziennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypożyczone to pół biedy, no bo w końcu możesz nie pamiętać, jak Ci nie stoi latami na półce przed oczami, ale żeby własnej i to już po pięciu latach nie pamiętać? 😂
      Wyrzuconej listy szkoda, pewnie. To argument za tym, żeby nic nie wyrzucać, a zwłaszcza papierów 😁
      Za mnie na szczęście pamięta blogspot, no ale to dopiero od 2010 roku.

      Usuń
  6. Zaintrygowałaś mnie tymi filmikami, chyba zacznę oglądać...maja jakiś fajny klimat:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooooo, jak masz za dużo czasu.... a nie sądzę 😂😂😂 ja w to wsiąkłam po prostu, już mam kolejne uzależnienie 😉

      Usuń