środa, 26 lutego 2014

Daria Doncowa - Czort iz tabakierki

Maria Orzeszkowa tak mnie nakręciła swą recenzją z kolejnej Doncowej, że postanowiłam na jakiś czas odłożyć na bok nieco męczącą Marininę i dać się ponieść słowotokowi carycy rosyjskiego ironicznego kryminału. Tym bardziej, że chodziło o nowość - w sensie cyklu poświęconego Wioli Tarakanowej, z którym do tej pory nie miałam do czynienia. Jedynie układając książki na półkach :)
Bowiem oczywiście w moich zbiorach nie mogło zabraknąć kilkunastu tomików, których bohaterką jest ta postać. Jak to dobrze mieć zapasy! Teraz mogę z rozkoszą zagłębiać się w perypetie nowej bohaterki.
Wiola Tarakanowa, w momencie gdy poznaje ją czytelnik pierwszego tomu czyli Diabła z tabakierki, jest trzydziestokilkuletnią starą panną, mieszkającą z przyjaciółką z czasów szkolnych, Tamarą. Życie niespecjalnie im się ułożyło. Wiola została porzucona przez matkę w wieku trzech miesięcy (matka udała się w siną dal, co pozwala przypuszczać, że w którymś z następnych tomów jeszcze się objawi), zaś ojciec to alkoholik. Jak to u ruskich bywa, znalazła się kobieta skłonna zaopiekować się nałogowcem i jego córką, była to ciocia Raisa, która po tajemniczym zniknięciu ojca zastąpiła dziewczynce oboje rodziców. No, niestety, trzeba przyznać, że sama też lubiła wypić i wcześnie zmarła. Tymczasem Wiola zaprzyjaźniła się z koleżanką z ławki Tamarą, pochodzącą z porządnej inteligenckiej rodziny i spędzała z nią większość czasu. Nowi opiekunowie dziewczynki mieli już opracowany dokładny plan dalszego życia dziewcząt, gdy zginęli w wypadku samochodowym. Wioli przyszło przerwać studia i szukać pracy. Dziewczęta zamieszkały razem, chorowita Tamara pracowała w szkolnej świetlicy, a Wiola trudniła się rozmaitymi zajęciami, byle zarobić trochę grosza. W momencie gdy ją poznajemy, wieczorami sprząta w agencji modelek, a popołudniami udziela korepetycji z niemieckiego, który wykuła na blachę, gdy pożyczała od ojca Tamary, często jeżdżącego za granicę, kryminały w tym języku. Bowiem Wiola uwielbia czytać sensacyjne książki - a teraz ma okazję przekonać się, że jeszcze fajniej jest samej prowadzić śledztwo. Otóż wracając którejś nocy do domu spotyka na ulicy dziewczynę ubraną jedynie w luksusową halkę, która najwyraźniej nie wie, co się z nią dzieje. Straciła pamięć. Naturalnie Wiola zabiera ją do domu i postanawia odnaleźć jej krewnych... A że zaraz za chwilę będą trzy trupy - to u Doncowej nikogo nie powinno dziwić :) podobnie jak fakt, że ojciec-już były alkoholik odnajduje się po latach i zajmuje należne mu miejsce w domu córki :)


Akcentów humorystycznych dostarcza sąsiadka bohaterek, samotna matka Ania z małą córeczką Maszą, istnym diabłem wcielonym, który a to wypije szampon, a to wsadzi głowę między pręty balustrady na klatce schodowej i mamasza biegiem pędzi do Wioli i Tamary po ratunek, choć one, będąc starymi pannami, na dzieciach się nie wyznają. W kolejnych tomach trzeba będzie znaleźć inny motyw, bo w życiu bohaterek wiele się zmienia - na plus - obie wychodzą za mąż i przeprowadzają się do większych mieszkań gdzie indziej.
Wesołe jest też samo imię bohaterki, wydaje się, że na gruncie rosyjskim dość egzotyczne, a co gorsza w porównaniu z nazwiskiem (Wiola Karaluchowa), w dodatku istnieje u nich ser o nazwie Wiola i wszystkim się kojarzy... toteż nazywają ją zazwyczaj zdrobniale Wiłka (=widelec) :)

Pierwszy tom z cyklu o Wioli Tarakanowej czytało mi się luksusowo, bowiem wydany on został w twardej okładce i dużym drukiem. Przy drugim już trzeba, niestety, ślipieć...

Początek:
i koniec:

Tak się napaliłam, że z rozpędu zaczęłam podczytywać kolejny tomik z serii:
Siłom i godnościom osobistom powstrzymuję się od całkowitego w niej zagłębienia - najpierw muszę skończyć kolejną pozycję z serii NIKE, zaczętą jeszcze w niedzielę. A i trzecia książka się jednocześnie podczytuje - Historia Wenecji.

Wyd. EKSMO Moskwa 2001, 380 stron
W oryginale: Черт из табакерки
Z własnej półki
Przeczytałam 23 lutego 2014

NAJNOWSZE NABYTKI
Korzystając z cudnej, prawie wiosennej pogody i popołudniowej zmiany w robocie wybrałam się po osobisty odbiór kolejnego cracovianum z allegro:
To monografia (wydana nakładem autora) charakterystycznego dla obecnej dzielnicy, a dawnej wsi Piasek rzemiosła: rzeźnickiego mianowicie. Kiedyś pożyczałam to z biblioteki na Rajskiej, a teraz za 20 zet mam własne.

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Właśnie ta halka była śladem, po którym poszła w swoim śledztwie Wiola. Bo oprócz tego, że była luksusowa, to jeszcze miała wszytą taką jakby metkę z nazwiskiem właścicielki i numerek z pralni. Okazało się, że jako rzecz bardzo chic przechodziła z rąk do rąk, no bo kto w takiej halce na co dzień chodzi :)

      Ja halki w swojej szafie nie pamiętam, ale moja Mum nosi cały czas. Tyle że luksusowe to one nie są. Ma nawet w specjalnej szufladzie złożoną bieliznę do trumny, też z halką. Od czasu do czasu nam przypomina, gdzie to jest :)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Pamiętam, że tak samo męczyłam się z pierwszą Doncową :) było minęło... ani się obejrzysz, jak zaczniesz czytać "normalnie" po niemiecku... aż Ci zazdroszczę (ale tylko trochę, ciągle liczę, że kiedyś tam w przyszłości jeszcze swój niemiecki podszkolę i też będę czytać!).

      Usuń