czwartek, 29 grudnia 2011
Henning Mankell - Niespokojny człowiek
Wyczekal się ten Mankell, oj, wyczekal. Przyszedl pod choinkę rok temu, a wpadl mi w ręce dopiero teraz. Podobal mi się. Mniej tam kryminalu, więcej rozważań o starości, przemijaniu, minionym życiu. To już ostatni Kurt Wallander, powoli pogrążający się w mrokach Alzheimera.
Znowu wyparowalo ł z bloggera, swoją drogą. Raz jest, raz nie ma. Mam notki czeskie w ortografii :)
Przeczytalam 29 grudnia 2011. Z przyjemnością. Zostal mi Chińczyk, którego trochę się obawiam, bo to już nie Wallander.
Nawiasem mówiąc, fundowanie twardej blyszczącej lakierowanej okladki kryminalowi, to zbędny ozdobnik, chyba obliczony wylącznie na podniesienie ceny książki (na okladce horrendalne 50 zl).
Obejrzane Alternatywy 4, niestety okazalo się, że mam tylko 6 odcinków.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz