Niesamowita ta potrzeba czytelnika u pisarza. To entuzjazmowanie się najmniejszymi slowami uznania.
I jak do końca uważamy się za mlodych. Facet ma osiemdziesiątkę, a rusza na podryw (bynajmniej nie rówieśniczek - te są "starymi kobietami").
Z biblioteki przy Rajskiej.
Przeczytalam 3 lipca 2011.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz