piątek, 29 lipca 2011

Irina Gołowkina - Pokonani



Nie wiem dlaczego ubzduralam sobie, że tytul brzmi Niepokonani. A tu calkiem wymowę zmienilo :(
Przymusowe siedzenie w domu ma swoje dobre strony: przeczytalam tę prawie 900-stronicową powieść w trymiga :)
Losy rosyjskiej arystokracji i inteligencji po Rewolucji. Porównywane z Doktorem Żywago, choć trochę na wyrost.
Z biblioteki na Studenckiej.
Ukończone 29 lipca 2011.

Ирина Владимировна Головкина - Побеждённые
http://lib.rus.ec/a/71173/vp

4 komentarze:

  1. Moja ukochana książka. Wiem, że trochę trąci myszką, kiczem, sama nie wiem, jak to powiedzieć, ale tak myślę, że jak pisze to ktoś, kto opisuje swoją rodzinę w sumie, to nie ma dystansu i zawsze jakiś patos się wtryni. Szukałam jej wieki całe, bo w ogóle nie wznawiają i wreszcie mi koleżanka wylicytowała na Allegro za niebotyczną kwotę jak na książkę

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, to u Ciebie właśnie ją odkryłam, bo sama pewnie bym jeszcze wieki na nią nie wpadła. Moje pożyczanie w bibliotekach wygląda trójtorowo: albo patrzę w nowościach albo w oddanych albo szukam konkretnego upatrzonego tytułu. Gdybym chciała na Gołowkinę trafić w oddanych... ho ho... tam zazwyczaj są romanse tylko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tę książkę. Takie rosyjskie "Przeminęło z wiatrem", ale bardziej okrutne. Czytałam i płakałam, co mi się bardzo rzadko zdarza. Marzę, by mieć na własność. Ciekawe, czy ktoś to jeszcze wznowi?

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie, jest luka na rynku do wypełnienia...

    OdpowiedzUsuń