czwartek, 26 grudnia 2019

Joanna Kuciel-Frydryszak - Służące do wszystkiego

Zamówiłam sobie kolejkę w bibliotece i czekałam, czekałam, czekałam... a potem byłam oddać książki w innej filii, pani kierowniczka podejrzała, że czekam i mówi - a my to mamy od ręki, chce Pani?
Tak to jest, w jednej filli można czekać i półtora roku, bo się piętnaście osób zapisało, a w innej nikt nie jest zainteresowany.
Można też sobie kupić od razu, w księgarni na przykład (co już czynimy coraz rzadziej, a potem płaczemy, że się zamykają - no ale każdy liczy ten swój grosz) - jednakże przecież NIE KUPUJĘ. Staram się przynajmniej.
Moje rozmaite starania w różnych kwestiach powinny od za niedługo przybrać bardziej stanowczą formę, bowiem czytam pewien poradnik (TAK TAK!) i wygląda na to, że robi na mnie wrażenie. Ale o tym następnym razem, gdy skończę lekturę.


iv>

Monografia służących nader ciekawa. Niby coś tam się wie na ten temat, bo przecież postaci służących przewijały się przez literaturę, bardziej na trzecim planie niż na pierwszym, ale jednak.
Gdy się zastanawiam nad tym, wydaje mi się, że najczęstsza była postać niani, kogoś wyższego w hierarchii od zwykłej służącej "do wszystkiego". Czasem kucharka. Ta w "Nocach i dniach", z którą Bogumił ten tego, gdy został sam - to była kucharka? Nie pamiętam.






Początek:
Koniec:


Wyd.MARGINESY Warszawa 2018, 411 stron
Z biblioteki
Przeczytałam 23 grudnia 2019 roku


NAJNOWSZE NABYTKI

Spod choinki czyli NIE MOJA WINA :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz