środa, 29 kwietnia 2020

Antoni Słonimski i Julian Tuwim - W oparach absurdu

Wykopane w ramach odkurzania książek, oczywiście.
I co dziwne - niektóre z tych tekstów znam na pamięć i cytuję przy byle okazji (jak na przykład grzyby grzane z grzebieniem i duży gorący grzyb), więc byłam święcie przekonana, że zapoznałam się z tym dziełkiem w czasach szkolnych jeszcze.
Tymczasem na okładce jest zatarta już nieco, ołówkiem zapisana cena 200 zł. Wygląda mi to na pismo mojego Ślubnego, który gdzieś tam w okolicach 1985-1986 prowadził w akademiku antykwariat.
Czyli tak naprawdę czytałam to później.
Jak to potrafią upaść złudzenia :)









Wyd. Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1975, 171 stron
Z własnej półki
Przeczytałam 25 kwietnia 2020 roku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz