Skusiłam się w bibliotece. Nawet widziałam, że jest już trzeci tom i pewnie na jesieni sobie sprokuruję. Bo to przyjemnie tak zrobić inwentaryzację krakowskich miejsc i postaci :)
Trzy lata temu przeczytałam pierwszą część i teraz widzę, że miałam identyczne wrażenia, co teraz. Czyli co, trzyma poziom?
A tak w związku ze slużącymi profesorowej Szczupaczyńskiej, to stoję w kolejce, żeby dostać wreszcie do ręki Służące do wszystkiego i jestem na jedenastym miejscu czyli prognozy gdzieś tak na czerwiec przyszłego roku :) Ale mnie się nie pali.
Początek:
Koniec:
Wyd. ZNAK Kraków 2016, 315 stron
Z biblioteki
Przeczytałam 19 lipca 2019 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz