Nie zabrałam jadąc do Ojczastego aktualnie zaczętej książki, żeby nie dźwigać :) W tamtą stronę wiozłam trzy Newsweeki, więc było co czytać, a z powrotem miałam zabrać książkę o godzeniu się ze starością, pożyczoną z biblioteki i zawiezioną wcześniej Ojczastemu do przeczytania. Powiedział, nawiasem mówiąc, że te rzeczy to każdy stary wie... i jakoś nie chciało mi się jej czytać, rozejrzałam się po półkach i wyciągnęłam tę biografię Czechowa.
I proszę, przeczytałam ją raz-dwa czyli w trymiga (co jest rusycyzmem, jak dopiero niedawno się dowiedziałam, bodajże z książki Balucha o czeszczyźnie), bowiem przez pomyłkę wyszłam z domu o godzinę wcześniej :) cóż było robić na stacji :)
Elsa Triolet to wiadomo, komunistka (aczkolwiek z tych, co uciekli z Rosji przed rewolucją, ale kultywują sobie te idee na obczyźnie). Nie mam nic do tego, bo uważam, że każdy może mieć swoje poglądy (no dobra, oprócz faszystów... ale komunistów nie stawiam na równi z nimi), tyle, że jej poglądy polityczne wywarły znaczne piętno na tej biografii.
Cała jest naszpikowana cytatami z Lenina!
Dlatego, z jednej strony cieszę się, że to przeczytałam, bo jakieś tam pojęcie o Czechowie zyskałam (do tej pory wiedziałam tylko, że był lekarzem), ale z drugiej - nie wiem, czy te wzmiankowane poglądy nie odbiły się na interpretacji, zarówno biografii jak i twórczości.
Trzeba by było znaleźć inną, może jakąś nową biografię Czechowa i porównać.
Ale gdzie tam, przecież tego nie zrobię...
Początek:
Koniec:
Wyd. Książka i Wiedza Warszawa 1961, 145 stron
Tytuł oryginalny: L'Histoire d'Anton Tchekhov. Sa vie - son oeuvre
Przełożyła: Zofia Szczuka-Chorzelska
Z własnej półki (no, teraz już tak, przecież nie będę wozić z powrotem)
Przeczytałam 4 sierpnia 2019 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz