sobota, 25 lutego 2012

Daria Doncowa - Bezumnaja kepka Monomacha


W sobotni poranek (który przez chwilę wydawał się słonecznym) 25 lutego 2012 skończyłam czytać kolejną Doncową - osiemnasty tom przygód Lampy Romanowej. Tym razem autorka skupiła się na niebezpieczeństwach, jakie niesie ze sobą internet - i to, o dziwo, wśród dorosłych ludzi, choć zaczyna się wszystko rozpaczą Kiriuszki, którego zabito w wirtualnej grze. Mam duży zapas cierpliwości do tzw. ironicznych kryminałów Doncowej, ale tym razem odniosłam wrażenie, że żywcem brakuje jej pomysłów, nawet Lampka nie narobiła żadnych głupot :)

Przyszła część zakupów ostatnich z allegro:

Można się zastanawiać, na kiego grzyba mi ta rosyjska gramatyka... a ja powiem tak: jeszcze nic w życiu nie wiadomo :) a za te 3 złote...

Przyjemna niespodzianka czekała w skrzynce na listy: kolejna kartka z serii propogandowej, którą namiętnie kolekcjonuję:

Gaduła - gratka dla wroga :)
Takiej do tej pory nie widziałam. Niech żyje postcrossing!
Dziewczyna, która mi ją przysłała, ma nadzieję, że te czasy nigdy nie wrócą... a przecież mówią, że historia kołem się toczy...


W piątkowy wieczór Córunia zaprosiła mnie do domowego kina na Żelazną Damę. Wrażenia niesprecyzowane: czy to film o trudnej starości czy o historycznej postaci, która odegrała niebagatelną rolę w dziejach świata. Gra Meryl Streep świetna, toteż Córunia oznajmiła na koniec, że idzie na Filmweb dać 7 na 10 punktów filmowi :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz