wtorek, 28 lutego 2012

Tadeusz Kwiatkowski - Niedyskretny urok pamięci


Następny tom wspomnień, obejmujący okres po Płaci się każdego dnia czyli po wyzwoleniu Krakowa, a potem po zakończeniu wojny. Zaczyna się organizować krakowski oddział Związku Literatów Polskich, energiczni członkowie natychmiast pozyskują kamienicę przy Krupniczej 22, gdzie powoli osiedlają się bezdomnni pisarze i ich rodziny. Życie zaczyna się na nowo i choć na początku panuje euforia i powszechne zbratanie, okres ten nie trwa długo i do głosu dochodzą ludzkie charaktery.
Mnóstwo anegdot na temat postaci kiedyś bardzo znanych i znaczących w życiu kulturalnym nie tylko Krakowa, dziś już często zapomnianych. A przede wszystkich klimat tych czasów, radosnych po odzyskanej wolności, gęsto podlanych wódeczką, bo życie towarzyskie kwitło w sposób dziś już nieznany i niewyobrażalny.
Charakterystyczna anegdotka: Kwiatkowskim urodziła się córeczka, poprosili o ochrzczenie jej kolegę ze studiów na polonistyce sprzed wojny czyli Karola Wojtyłę, który właśnie został wyświęcony i wybierał się do Rzymu na studia. Pogoda była pod psem, malutka podziębiona, więc Wojtyła przyszedł ją ochrzcić do domu na Krupniczą. W korytarzu zostawił walizeczkę, bo prosto stamtąd szedł na pociąg, by jechać do Włoch. Pani Kwiatkowska potrąciła ją, walizka otwarła się i ze środka wypadły dwie kromki chleba z kawałkiem słoniny. To był cały prowiant na długą podróż.
Przeczytałam 27 lutego 2012.


Wczoraj był intensywny dzień książkowo-zakupowy. Najpierw po pracy pojechalam gdziesik na Ruczaj odebrać osobiście zakupione cracoviana, przy czym wcześniej wysłałam maila do Córuni z adresem, który miałam odwiedzić, a w którym być może czekała na mnie śmierć (tak, za dużo kryminałów, przedawkowałam):


Po powrocie znalazłam awizo w skrzynce i poleciałam w ostatniej chwili na pocztę (panie muszą uwielbiać tych klientów, wpadających za trzy siódma i formujących długaśną kolejkę). W paczce były Doncowe i inne rosyjskie kryminały, to tak a' propos:



A jeszcze w Jordanówce na półce było trochę różnych staroci i przytargałam cztery:

Ciżemkę oczywiście posiadam (nawet w tym samym wydaniu), ale w gorszym, bardziej obszarpanym stanie, to je sobie podmienię :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz