czwartek, 26 września 2019

Mariusz Szczygieł - Kaprysik

Poleciałam na cito do biblioteki po ten Kaprysik ze względu na Janinę Turek z Podgórza (Reality), ale oczywiście przeczytałam całość czyli raptem siedem reportaży. Bo to taki właśnie mały, kobiecy kaprysik jest.
I już, nie mam nic więcej do powiedzenia. W głowie pusto. Wymęczona, choć to wrzesień i jeszcze nie ma czym. No może jednak jest, borykanie się z myślami, co robić, rzucać robotę czy wegetować dalej - jest cholernie męczące.
Tymczasem ugięłam się pod naporem własnych chęci i KUPIŁAM KSIĄŻKĘ. Najgorzej to raz jeden jedyny ustąpić, potem się może potoczyć. Ale o tym następnym razem, jak już książka przyjdzie, bo ona stara, z allegro.

Dorzucę jeszcze, że Szczygieł na FB prawie już mnie namówił na kolejny zakup, pisze on właśnie przewodnik po swojej Pradze i aczkolwiek na początku myślałam, że oj tam, przecież nic nowego mi nie powie; ale teraz już widzę, po jakimś innym wpisie, że kurde - właśnie powie. Co gorsze, planuje to wydać na wiosnę (a gdyby wyszło niedługo, to bym dostała pod choinkę). A tak, będę sama musiała kupić :)




Początek:
Koniec:

Wyd. Agora, Warszawa 2017, 207 stron
Z biblioteki
Przeczytałam 20 września 2019 roku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz