poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Roger Hargreaves - Pan Bałagan + PRAGA drugi poniedziałek



Kolejna z serii po Małej Uparciuszce. Pan Bałagan wiadomo, jaki miał porządek w domu i zagrodzie. Wybrał się na spacer i na drugim końcu lasu zobaczył śliczną wysprzątaną chatkę. Okazało się, że tego dzieła dokonali panowie Schludny i Czysty. Natychmiast zabrali się za domostwo Pana Bałagana - mimo jego protestów. 

Jak się skończyła ta historia? Pan Bałagan doszedł do wniosku, że będzie musiał zmienić nazwisko 😁  


Wyd. EGMONT Warszawa

Tytuł oryginalny: Mr. Messy

Przełożył: Marcin Wróbel

Przeczytałam 11 sierpnia 2025 roku

 

Praga, dzień dziewiąty 

Co to za jakaś nowa tradycja - dzień przed wyjazdem pilnowałam toalety, a teraz to samo. Ale nic, pojechałam po gazetkę dzielnicową i zostawić książeczki w knihobudce...


Była wymianka, no przyznaję. Ale to takie cienkie, broszurowe 😂


Zajrzałam też do Taniej Jatki i rzuciłam okiem na książki z serii Mój rok - widziałam kiedyś, że  sprzedają na megaksiazki.pl ale jak to tak w ciemno brać. Nie jest to takie głupie, dowiem się, co się w Czechosłowacji działo w moim roku urodzenia - więc gdy po wakacjach się wzbogacę na niepłaceniu za fizjo (bo pan mówi, że już nie potrzeba), zrobię sobie mały zakupik paru pragensie i to też przy okazji.

A' propos - pamiętacie taką zabawkę - kota? 

 

No, a potem nastąpił Moment Krytyczny... panika... ale zobaczyłam przez otwarte drzwi piekarnio/cukierni napis w głębi ze strzałką Toalety. Uspokajam - zdążyłam 🤣 Ale mogło być źle!

Trochę nie wiedziałam, co dalej - jechać na te dwa nowe dworce kolejowe, które chciałam jeszcze raz obejrzeć czy raczej wracać do domu. Dla uspokojenia obejrzałam gablotki. I popatrzcie: jedyne, co chciałam wiedzieć, to z czego ta pomazanka różowa po prawej - a tu właśnie była odwrócona karteczka 😂 Tak że zostałam w niewiedzy. Z buraków?


O bublaninie często słyszałam od Věry, to już wiem, o co biega. Ucierane chyba, nie?


W końcu mężnie zdecydowałam się na te dworce... do końca dnia się już nic nie działo 😎 Trochę się też poszwendałam w okolicy między dworcami i patrzcie, jaka piękna brama!
 


 

Aktualne ceny. Co to za jakieś Gellacki i Shellacki, matko, jaki człowiek jest zacofany...


Panowie wstawiali wielkie okno, we trzech. 


Brama była otwarta przez ten remont, więc wdepłam. Jak w starych dobrych czasach, gdy włócząc się po Krakowie polowałam na otwarte podwórka i kamienice 😉 Stwierdziłam, że do windy te wielkie okna się nie mieściły, musieli to dźwigać po schodach, w ten upał w dodatku. Ni ma lechko. Fajnie za to jest być emerytką (pod warunkiem, że się nie ma akuratnie Reisefieber) 🤣 


Jedno drugiemu wszak nie przeszkadza, nieprawdaż?


 

W okolicy jest ten słynny zbór - słynny z tego, że mieści się w kamienicy oraz z tego, że ojciec Szczygła, gdy tu zaszli, uznał, że w tym miejscu by się nawrócił, gdyby był niewierzący 😉


Ja myślę, że bym się nie nawróciła, ale przecież nie byłam do tej pory w środku, to co ja wiem. Zdjęcie przez szybę w bramie. W przyszłym roku przyjdę w czwartek.





 

Nie byłam zdecydowana co do płci tej osoby, no bo wiecie, teraz to już wszystko możliwe. Na przykład u nas na osiedlu jest chłopak z długimi włosami, który chadza sobie w układanej spódniczce (nie w szkocką kratę). I podkolanówkach.  Tak byłam ciekawa tej różowej osoby, że wyszłam za zewnątrz sprawdzić 😁


Z metra wyszłam, bo to na Vltavskiej było. Metro wreszcie jeździ. Teraz to ja wam dziękuję bardzo!


 A w drodze na obiad... to już wiecie 🤣🤣🤣 Ostatnia z ostatnich, ale jednak. Mówiłam dziś do pani sprzątającej, że kto wie, czy po drodze nie będę dyskretnie wyrzucać książek, po jednej, po jednej 😁 Pani sprzątająca też miała pełną i ciężką siatę - główek kapusty. Co kto lubi.

 

W każdym razie - 36 sztuk (nie wiem, gdzie zgubiłam w wyliczeniach jedną książkę)... Rok temu wiozłam 32, myślałam, że to będzie rekord absolutny, ale okazuje się, że chytra baba z Radomia zwycięża 

I co ja jeszcze dzisiaj zdziałałam. Triumfalnie donoszę, że odwiedziłam wszystkie dziesięć lokalizacji z drugiego konkursu Sławne kobiety przeszłości. A między lokalizacjami (głównie pomniki i tablice pamiątkowe) wyłapywałam pierdółki. Jak na przykład kolejną poezję rynnową.



 

To ja już nie wiem, z czego korzystać...

 

Na ile dobrze rozumiem - wszystko na próżno, jesteśmy zmęczeni. To tak trochę jak ja.

 

A niechże mi ktoś wytłumaczy jak dziecku, co to jest to butikowe. Butikowe mieszkanie, butikowe hotele. O co chodzi?

 

Pamiętałam o jednej konkretnej ulicy, gdzie przed laty kupiłam coś w takiej księgarni turystycznej, wyspecjalizowanej w przewodnikach, mapach, atlasach. Ulica jest krótka, przeszłam całą, nie ma. Wstąpiłam do jakiegoś baru zapytać. 

- Ja nie jestem z Pragi, ale zapytam kolegi.

Kolega wół. Zaczął mi tłumaczyć, że w każdej księgarni jest dział z przewodnikami po całym świecie i po Pradze, i w różnych językach. Politowanie brało na idiotę, ale podziękowałam grzecznie za info 😂 



 A to niech sobie odczyta ktoś bardziej kumaty w chemii.
 




 

A cóż to znaczy ASFALTER???


 

I znowu otwarta brama. Piękności klatka schodowa.


W podwórku natomiast tak:


 Dom pawlaczowy, niespodzianka.

 

I tak bym mogła długo, ale jestem zmęczona i dziś planuję wcześniej iść spać. Żegnam się łbem 😁


 

19.749 kroków = 13,9 km = 13 pięter

12 komentarzy:

  1. Bublanine miksuję ręcznym. Dobrze widzę Butikove Bydle?

    OdpowiedzUsuń
  2. Butikowy - ekskluzywny, wyrafinowany, luksusowy - wszystko co najlepsze w jednym :D

    Ten metalowy Atlas od daszku nad drzwiami - świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach tak! To by mi nie przyszło do głowy...

      Atlas świetny - są dwa oczywiście. Myślałam, że tam galeria sztuki jest, ale okazuje się - Residence, 5-gwiazdkowa.

      Usuń
  3. O, pamietam te ściany w pryszcze w metrze!
    Książeczkami o Panie Bałaganie i innych operuje bezustannie moja córka. Nie, nie zwariowała do końca, po prostu uczy w przedszkolu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😂
      Aż żal, że więcej nie mam, tych książeczek. Ale nie jest powiedziane, że nie pojawią się któregoś dnia w budce.

      Usuń
  4. Czy to oznacza, ze Praska Wyprawa dobiegła końca??? Ja nie chcę! Jeśli to jednak prawda, to szerokiej drogi🤙
    Butikowy to mały a elegancki.
    Bublanina genialna nazwa, kojarzy mi się ze zmiksowanym bez ceregieli miszmaszem.
    Nie napisałaś jakiej płci było różowowłose to osobo?
    Cherlawy pan mi się nie skojarzył z Atlasem, on jakby ze zdziwieniem czy raczej bezradnością ręce rozkłada, a nie podtrzymuje. Zresztą kto go tam wie, biedaka. Zabiedzony jakiś.
    Asfalter może asfalt wylewał na ulice, za komunistu trzeba było wyasfaltować brukowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mały a elegancki, no no no. Czy coś oprócz hotelu lub mieszkania może jeszcze być butikowe wobec tego?
      Bublaninę trzeba by upiec kiedy.
      To osobo było kobietą, ale jednak mnie to zaskoczyło 😂
      Tak, biedaka chudaka, a nawet dwie. Ale fajny portal tworzą ni z tego ni z owego.
      Věra też tak mówi co do asfaltera... czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze. Wiele osób niewygodnych dla ówczesnej władzy było zmuszonych pracować fizycznie, a na takiej tablicy jednak lepiej brzmi, że pracował jako asfalter niż gdyby napisali jako robotnik fizyczny czy coś w tym guście.

      Usuń
  5. Gdzie się nie zatrzymasz, tam niespodzianka!
    A ta osoba z różowymi włosami bardziej mi na faceta pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Butikowe, epickie... nie nadążam za tymi określeniami...
    Niemożliwe, że to już 10 dni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby tylko to... gdy tak coś zaczynam czytać w internecie - nawet blogi - to połowy słów nie rozumiem 🤣
      Niemożliwe, niemożliwe... ja to w nogach czuję, te dziesięć dni 🤣

      Usuń